Peryferie rozumu
Dajcie człowieka, paragraf się znajdzie - mawiano w komunizmie o pracy milicji i sądów. Dziś "Trybuna" ma podobny stosunek do prawdy: choć nikogo do paki nie chce wsadzać, zadowala się piętnowaniem - pisze w "Gazecie Wyborczej" Marek Beylin.
Według niego, "Trybuna" człowieka już znalazła: to prezydent. Paragraf: dowolny. Wczoraj redakcja tego dziennika oskarżyła Aleksandra Kwaśniewskiego o demonstrowanie pogardliwego stosunku do Rosji, psucie polskich interesów gospodarczych na Wschodzie oraz niszczenie szans na nasze pojednanie z Ukrainą.
To oczywista manipulacja fałszująca sens słów prezydenta - uważa publicysta dziennika. Według niego, "Trybuna" pozwoliła sobie na to tylko dlatego, by wytoczyć przeciw Kwaśniewskiemu najcięższe oskarżenie - o polityczne szkodnictwo. Tyle, że akurat polska, także prezydencka, polityka w tych kwestiach, jest klarowna i rozumna, stanowi zaprzeczenie szowinizmu - ocenia publicysta.
Wytykając możliwość naruszenia polskiej racji stanu, Marek Beylin wyraża ulgę, iż komentowaną opinię prezentuje jedynie "Trybuna", gazeta - jego zdaniem - walcząca na peryferiach przywoitości i rozumu.