PERN przejmie słowacki Transpetrol?
Pół roku temu czarnym koniem w walce o
Możejki okazał się Orlen. Jak wynika z informacji "Parkietu",
teraz podobny wyczyn może powtórzyć PERN, który zabiega o
Transpetrol.
10.10.2006 | aktual.: 10.10.2006 07:26
Gazeta informuje, że chodzi o pakiet 49% akcji Transpetrolu, który w ramach prywatyzacji w 2002 roku trafił do rosyjskiego Jukosu. Rząd w Bratysławie, który ma pozostałe 51% papierów spółki, już kilka miesięcy temu zadeklarował, że chce przejąć Transpetrol na własność.
Słowacy mają jednak poważne kłopoty: umowę prywatyzacyjną podpisali z Jukosem i teraz negocjacje nt. odkupienia akcji mogą prowadzić tylko z syndykiem upadającego koncernu Edwardem Rebgun. Tymczasem akcje spółki nie należą bezpośrednio do Jukosu ale do zarejestrowanej w Holandii spółki córki - Yukos Finance. Czy Edward Rebgun ma nad nią władzę? Tego nie wie nikt.
"Parkiet" zaznacza, że Transpetrol to istotna część systemu przesyłowego UE, szczególnie że ma połączenie z rurociągiem Odessa- Brody. Wspólnota chce dywersyfikować źródła dostaw, dlatego zależy jej na możliwości importu kaspijskiej ropy. Przejęcie słowackich rur przez Rosjan to zaprzepaszczenie tej szansy.
Lepszym kandydatem na inwestora wydaje się więc być zaangażowany już w rozbudowę rurociągu Odessa-Brody PERN. Jego atutem jest to, że w wyniku trwających rozmów z Kazachami mógłby w przyszłości zwiększyć przesył przez system Transpetrolu, na czym bardzo zależy Słowakom - podkreśla "Parkiet". (PAP)