Pedofil za kratami!
65-letni Marcin Jabłoński - pedofil, o którym "Super Express" pisze od dwóch tygodni, trafił za kratki. Jego brata zwolniono. Prokuratura wciąż szuka dowodów przeciw niemu.
02.05.2003 07:20
Prokurator zarzuca Jabłońskiemu utrwalanie treści pornograficznych z udziałem dzieci. "Działo się to co najmniej do 1997 roku" - mówi Maciej Kujawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Zarzut udało się postawić na podstawie opinii biegłego seksuologa i zeznań reporterki dziennika. To gazeta bowiem wskazała prokuraturze bardzo istotny szczegół w tej sprawie: na kasecie jedna z dziewczynek piła pepsi-colę w charakterystycznej butelce. Musiała pochodzić z końca lat 90., a to oznacza, że nie może być mowy o przedawnieniu. Prokuratura potwierdziła tę informację u producenta pepsi-coli. "Ten szczegół pozwolił umiejscowić w czasie nagranie, co było bardzo istotne" - tłumaczy Kujawski.
Wiadomo już, że filmy z dziećmi nagrywane były m.in. w mieszkaniu przy Mickiewicza 64, w którym Marcin Jabłoński jest zameldowany od 18 lat.
Starszy z braci trafił już do aresztu. Nie wiadomo co z młodszym, Marianem. Nie udało mu się udowodnić, że to on stał za kamerą. W filmie nie widać jego twarzy, nie udało się też ustalić, czy głos na kasecie należy do niego. "Wiadomo, że Marcin Jabłoński nie nagrywał tych kaset sam" - mówią policjanci. "Młodszy z braci zostanie przesłuchany w charakterze świadka" - mówi prokurator Kujawski. "Czekamy też na ekspertyzy kryminalistyczne. Będziemy próbowali dotrzeć do pokrzywdzonych dzieci lub osób, których zeznania pozwolą nam ustalić, kto pomagał Marcinowi Jabłońskiemu" - mówią policjanci.
Cała sprawa wyszła na jaw dzięki publikacjom gazety. "Super Express", ujawnił, że mimo dowodów kilkudziesięciu pornokaset wideo i zdjęć z udziałem 8-12-letnich dziewczynek, pierwsze dochodzenie zostało umorzone. (mk)
Więcej: Pedofil za kratami!