Patent na "kierownika"
"Kurier Szczeciński" informuje, że mieszkaniec Skwierzyny (woj. lubuskie), który oszukał młodych
ludzi w Dziwnowie i Władysławowie oraz ukradł dokumenty w
Międzyzdrojach, został złapany w trakcie kolejnego oszustwa w
Kołobrzegu.
25.07.2005 | aktual.: 25.07.2005 09:21
22-letni Łukasz G. przedstawił się trójce studentów - pracującym w studiu reklamowym sprzedającym karty telefonii komórkowej ERA - jako kierownik z centrali firmy. Pochwalił ich za dobrą pracę i obiecał premie. Był tak przekonujący, że zaproszono go do pokoju, który wynajmowała cała trójka w Dziwnowie. Mężczyzna zapytał, czy może się przespać jedną noc w ich kwaterze, bo jeszcze nie zdążył sobie załatwić noclegu - relacjonuje dziennik.
Rano studenci poszli w miasto reklamować produkty Ery, a kiedy przyszli na kwaterę, ich "kierownika" już nie było. Nie było również telefonów, akcesoriów do telefonów, ich rzeczy osobistych, a nawet kosmetyków, o łącznej wartości 4 tys. zł - ostrzega gazeta.
Kilka dni później oszust ze Skwierzyny w ten sam sposób chciał oszukać młodych ludzi w Kołobrzegu. Ci jednak powiadomili miejscową policję, która Łukasza G. zatrzymała. Złodziej miał przy sobie aż trzy dowody osobiste skradzione w Międzyzdrojach - czytamy w "Kurierze Szczecińskim".
Nie chciał również podać swoich prawdziwych danych. Dopiero na podstawie jego linii papilarnych kamieńska policja ustaliła jego prawdziwą tożsamość. Teraz Łukasz G. posiedzi trzy miesiące w areszcie, a policja sprawdzi, czy na koncie nie ma więcej przestępstw - pisze "Kurier Szczeciński".(PAP)