Paranormalnie do Samoobrony
Jak zostać członkiem Samoobrony? Do niedawna wystarczyła wypełniona deklaracja potwierdzona podpisem szefa koła powiatowego, następnie podpisem przewodniczącego w województwie. Weryfikację kończył podpis samego Andrzeja Leppera. Teraz już nie będzie tak prosto.
10.06.2005 | aktual.: 10.06.2005 09:49
Podpis szefa już nie będzie jedynym wyznacznikiem. Nie wystarczy zdanie testu ze znajomości programu Samoobrony. Nie wystarczą również lokalne zasługi w prowadzonej działalności na rzecz partii. Z informacji do jakich dotarł „Dziennik” wynika, że teraz kandydaci na członków partii w Pomorskiem zostanie prześwietlony. I to dosłownie. Zajmie się nim Krzysztof Jackowski - jasnowidz z Człuchowa, przy okazji... także przyszły kandydat Samoobrony. Do parlamentu.
Te rewelacje potwierdza szefowa pomorskiej Samoobrony Danuta Hojarska. Jak się okazuje posłanka korzystała już z usług znanego jasnowidza. - I korzystać będę - zapewnia posłanka. - Kiedyś przyszłam do niego ze zdjęciem posła Lecha Zielonki. Powiedział od razu, że odejdzie z partii. Sprawdziło się. Trzeba uważać na ludzi, bo nie wszyscy się do nas nadają. Uważać też muszą obecni działacze. Ich myśli i postępki już się przed kierownictwem partii nie ukryją.
Kto jak kto, ale on wie…
Najbardziej znany jasnowidz w Polsce Krzysztof Jackowski przewidział, że z Samoobrony wyleci dwóch jej posłów: Lech Zielonka i Wojciech Mojzesowicz. Z ich zdjęciami trafiła do niego posłanka Samoobrony Danuta Hojarska. To jednak nie koniec paranormalnych skłonności Samoobrony. Dlaczego? Bo Hojarska zapowiada, że z niepewnymi i niesprawdzonymi kandydatami do jej partii będzie postępować podobnie jak z tymi, co już w niej nie są. Ich zdjęcia pokaże Jackowskiemu. A wtedy już nic się nie ukryje.
Z jasnowidza poseł?
- Oczywiście, że pytamy się o takich ludzi pokazując panu Jackowskiemu zdjęcia - twierdzi szefowa Samoobrony w województwie pomorskim. Ale na baczności muszą się mieć nie tylko ci, co przychodzą do naszej partii. Już wkrótce wszystkie tajemnice ław sejmowych z prawej i lewej strony mogą przestać być tajemnicą dla Andrzeja Leppera. Dlaczego? Bo - jak przyznała posłanka Hojarska - jasnowidz z Człuchowa stanie w szranki do sejmowej ławy. - Pan Krzysztof Jackowski jest na naszej liście kandydatów do Sejmu - zapewnia Danuta Hojarska.
- Jest w naszej partii już od trzech lat i teraz będzie startować w wyborach. Szefowa pomorskiej Samoobrony sama zresztą przypuszcza, że też w sobie to „coś” ma, czyli zdolności parapsychiczne. W rozmowie z „Dziennikiem” ostrzegła, że pewną dziennikarkę, która napisała o niej nieprawdę, spotkała ją kara, bo „złamała nogę”. - Nieprawdę napisała też inna dziennikarka, która nie rozmawiając ze mną stwierdziła, że nie znam konstytucji Samoobrony, że oblałam egzamin ze znajomości programu partii i wiedzy o Sejmie. Na razie nic jej się nie stało, ale… Nie, żebym życzyła komuś źle, bo tak nie jest, ale...
Normalny test
Egzamin normalny, a nie paranormalny, będzie jednak musiał zdać każdy, kto będzie starał się dostać z ramienia Samoobrony do parlamentu. Egzamin poprzedzi wykład, a każdy zdający otrzyma broszurę, z którą będzie musiał się zapoznać. Potem będzie test (Konstytucja, program partii, najważniejsze pojęcia społeczne i gospodarcze). Wśród kandydatów na Wiejską z regionu słupskiego są: działacz Samoobrony z Ustki Stanisław Podlewski oraz ze Słupska - Michał Żabiński. Ten ostatni uważa, że testy z programu partii i wiedzy o Sejmie jest jak najbardziej na miejscu. - Każdy powinien znać Konstytucję i choćby zarys programu gospodarczego Samoobrony - podkreśla
Wolę rozum Władysław Szkop poseł SdPl - Oczywiście cenię sobie wszystkie praktyki paranormalne, jeśli nie dotyczą one mnie. Ale to taki żarcik. Powiem krótko. Mając pewien poziom używa się intelektu. W innym przypadku trzeba korzystać z usług jasnowidza…
Tracą wiarygodność Jolanta Szczypińska posłanka PiS - Mam nadzieję, że pan Jackowski przepowiedział już przyszłość posłanki Danuty Hojarskiej i Andrzeja Leppera. Jeżeli już Samoobrona posuwa się do „praktyk czarnoksięskich” to świadczy o ich kondycji. Działając w ten sposób tracą wiarygodność.
Marcin Kamiński