Paraliż w Gdańsku
Rozpoczęty właśnie remont ul. Podwale
Grodzkie sparaliżował cały Gdańsk, alarmuje "Dziennik Bałtycki" i
domaga się od urzędników przebudzenia się i odblokowania miasta.
Wiceprezydent Gdańska Marcin Szpak pożyczył od kolegi skuter i to nim od poniedziałku przyjeżdża do pracy. Prezydent Paweł Adamowicz postanowił natomiast wziąć urlop i dzięki temu nie poczuł na własnej skórze, co to znaczy odstać dwie godziny w korku.
Turyści, którzy w poniedziałek przyjechali samochodami do Gdańska, zapewniają, że już więcej tu nie przyjadą. Także samym gdańszczanom puszczają nerwy. Po kilkudziesięciu minutach w rozgrzanym wnętrzu auta nie myślą oni o niczym innym, jak znalezieniu winnego całego zamieszania.
Ci, którzy zdecydowali się przesiąść z auta do autobusu lub tramwaju, także mieli czym się denerwować. Autobusy utknęły w gigantycznych korkach, a część tramwajów około godziny 12 zatrzymała się na kilkadziesiąt minut z powodu awarii zasilania.
Prezydentowi Adamowiczowi dziennik życzy kąśliwie "miłego urlopu".(PAP)