Parafia pod młotek

Po raz pierwszy w Polsce ma zostać zlicytowana parafia rzymsko-katolicka, bo nie wypłaciła odszkodowania ofierze wypadku na miejscowym cmentarzu. Winna jest prawie 400 tysięcy złotych - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

09.10.2003 06:38

Władze kościelne nie czują się odpowiedzialne za to, co stało się na cmentarzu. 11 października 1997 roku 14-letnią Agnieszkę przygniótł konar akacji. Dziewczynka miała przerwany rdzeń kręgosłupa. Przeszła skomplikowane operacje, nadal jest rehabilitowana i do końca życia będzie niepełnosprawna.

Sąd już w pierwszej instancji orzekł, że gałąź urwała się, bo była uszkodzona. Oznacza to, że winę ponosi administrator cmentarza, czyli parafia w Dalikowie, która powinna wypłacić dziewczynce wysokie odszkodowanie. Biegły neurolog ocenił utratę zdrowia na 70 procent, chirurg na 20, psychiatrzy wskazywali na wielkie cierpienia psychiczne.

Parafia nie była ubezpieczona i nie dysponuje środkami, aby wypłacić odszkodowanie, które po sześciu latach - gdyż parafia kilkakrotnie wnosiła apelację do wyroku - urosło do 400 tysięcy złotych. 15 października komornik wspólnie z biegłym sadowym opisze i oszacuje nieruchomości należące do parafii. Są to: kościół z początku XX wieku wpisany do rejestru zabytków, plebania z ogrodem, czterohektarowe pole z niewielkim budynkiem (tzw. organistówka) i cmentarz. Po oszacowaniu zostanie wyznaczony termin licytacji. Pieniądze za kościelne nieruchomości pójdą na odszkodowanie i dożywotnią rentę dla Agnieszki M.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)