Parada gwiazd
Tegoroczna jesień zaczęła się w Nowym Sączu wyjątkowo: zapowiedzią parady gwiazd jakich jeszcze w grodzie nad Dunajcem nie było! Instytucje kulturalne ścigają się w propozycjach muzyczno-teatralnych wybieranych z najwyższej półki, a widzowie mają prawo czuć się dopieszczeni jak nigdy dotąd. Dla sądeckiej publiczności wystąpią m.in. Krystyna Feldman, Piotr Machalica, Michał Żebrowski, Zofia Merle, Marek Perepeczko, Agnieszka Sitek, Witold Pyrkosz, Adrianna Biedrzyńska, Dariusz Kordek, Marek Siudym, Paweł Wawrzecki, Grzegorz Wons.
W Małopolskim Centrum Kultury Sokół zaczęło się mocnym akcentem: pięknym koncertem symfonicznym orkiestry Filharmonii Krakowskiej i hitowym sobotnim widowiskiem w wykonaniu zespołu Viva Flamenco - w ramach cyklu Wieczory Małopolskie. Dużą salę Sokoła widzowie wypełnili po brzegi. Nie wypuścili muzyków i tancerek bez bisowania. Tegoroczna jesień zaczęła się w Nowym Sączu wyjątkowo: zapowiedzią parady gwiazd jakich jeszcze w grodzie nad Dunajcem nie było! Instytucje kulturalne ścigają się w propozycjach muzyczno-teatralnych wybieranych z najwyższej półki, a widzowie mają prawo czuć się dopieszczeni jak nigdy dotąd. Dla sądeckiej publiczności wystąpią m.in. Krystyna Feldman, Piotr Machalica, Michał Żebrowski, Zofia Merle, Marek Perepeczko, Agnieszka Sitek, Witold Pyrkosz, Adrianna Biedrzyńska, Dariusz Kordek, Marek Siudym, Paweł Wawrzecki, Grzegorz Wons.
Widowisko było pyszne: lider zepołu Michał Czachowski, gitarzysta, któremu instrument omal nie palił się w rękach, w przerwach między jednym a drugim utworem opowiadał? O smaku wina w tawernie, gorącym spojrzeniu tancerki, krwi byka na piasku areny, o rytualnym tańcu ognia i wody pełnym dumy i dzikości, wyrażającym szaleństwo i pragnienie. Mówił o Andaluzji, krainie, w której zgodnie żyli przez wieki Cyganie, Żydzi, katolicy i muzułmanie wychowani w tradycji flamenco przekazywanej z ojca na syna.
Flamenco rodzi się w głębi duszy. To było widać na scenie Sokoła. Były chwile, gdy milkły wszystkie instrumenty: cajon, palmas, caxixi i gitary. Słychać było tylko rytm wybijany dłońmi i stukot obcasów tancerki, prześlicznej Anny Patkiewicz. To była muzyka przejmująca do głębi duszy. Dyrekcja Sokoła nie pozwoli odetchnąć po wrażeniach. Zapowiada za tydzień operę Carmen. Ale zanim wzruszymy się historią miłości Don Jose do pięknej Cyganki, w Miejskim Ośrodku Kultury zdążymy obejrzeć plejadę gwiazd Jesiennego Festiwalu Teatralnego, który od soboty już trwa?
Iwona Kamieńska