PolskaPanie staną do poboru

Panie staną do poboru

Kilkanaście kobiet, głównie absolwentek pielęgniarstwa, stanie w tym roku przed komisją poborową w Tarnowie.

Panie staną do poboru
Źródło zdjęć: © Gazeta Krakowska

11.04.2007 08:53

Panie przejdą dokładnie te same procedury co mężczyźni, którzy już od ponad miesiąca codziennie stają do poboru. Różnić się będzie jedynie adnotacja w książeczce wojskowej, którą także otrzymają. Automatycznie zostaną bowiem przeniesione do rezerwy.

W Polsce nie ma na razie jednostek, w których służbę wojskową mogłyby odbywać kobiety. Panie w kamasze wprawdzie nie trafią, ale państwo poprzez komendy uzupełnień, chce wiedzieć na kogo może liczyć, gdyby nasz kraj znalazł się w zagrożeniu. W takich sytuacjach pomoc wykwalifikowanych pielęgniarek czy lekarzy może być szczególnie przydatna.

Ostatnie przepisy rozszerzyły zakres osób, które mogą być wzywane przed komisje poborowe. Do absolwentek szkół medycznych dołączono między innymi panie, które studiowały psychologię i języki obce, a mogą być przydatne na przykład podczas misji wojskowych za granicą. Oczywiście nie wszystkie będą wzywane do poboru. Decyzję o tym, kto ma się stawić przed komisją podejmuje Wojskowy Komendant Uzupełnień - mówi Robert Rogala z wydziału spraw obywatelskich tarnowskiego magistratu.

Pobór kobiet nie różni się praktycznie niczym od tego, jaki przechodzą mężczyźni. Paniom wykonywane są podstawowe badania, przydzielane są im kategorie, do rąk dostają własne książeczki wojskowe, tyle że z adnotacją o automatycznym przeniesieniu do rezerwy. Muszą się jednak liczyć z tym, że w razie nagłej konieczności mogą zostać poproszone o to, aby spełnić obowiązek wobec Ojczyzny.

Wezwania do stawienia się na ulicę Mostową dostało w tym roku kilkanaście kobiet w wieku 22-27 lat. Panie staną przed komisjami lekarskimi i wojskowymi 24 kwietnia na finał tegorocznego poboru. Przebiegał on bez większych ekscesów. Jak do tej pory na wezwanie nie stawiło się około 50 młodzieńców. Spora część z nich przebywa w tym momencie za granicą, inni tłumaczyli się tym, że zapomnieli o wyznaczonym terminie. Niektórych "spóźnialskich" trzeba było doprowadzić przed komisje siłą. (pach)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)