Pamięć nie dla Polaków
Rosjanie stawiają pomniki Stalinowi. Za to
na obelisku na cześć zwycięstwa pominęli polskie wojsko. Historycy
alarmują: Rosja na nowo stara się pisać historię powszechną -
pisze "Życie Warszawy".
09.05.2005 | aktual.: 09.05.2005 09:21
Pomnik Zwycięstwa odsłonięty w sobotę na moskiewskim wzgórzu Pokłonnaja Góra dla uczczenia jedności koalicji antyhitlerowskiej nie ma polskich akcentów. Granitowy obelisk otoczony jest przez odlane w brązie figury żołnierzy czterech zwycięskich państw - Rosji, USA, Wielkiej Brytanii i Francji - wraz z ich flagami narodowymi.
Zabrakło Polski, która w II wojnie światowej wystawiła czwartą co do wielkości siłę zbrojną i która miała najsilniejszy ruch oporu oraz pełnowartościowe podziemne państwo w latach okupacji. W Polsce nigdy nie powstał prohitlerowski reżim na miarę francuskiego rządu w Vichy. Polacy nigdy nie walczyli u boku Hitlera przeciwko Rosji czy aliantom zachodnim. A jednak polskiego śladu na moskiewskim pomniku zabrakło.
- Tym, czy jesteśmy na pomniku, mniej bym się przejmował. W końcu były cztery zwycięskie mocarstwa, cztery strefy okupacyjne Niemiec, cztery sojusznicze sektory w Berlinie i do tego pomnik czytelnie nawiązuje - mówi dr Antoni Dudek, historyk IPN. - Znacznie gorsze jest to, co się przy okazji rocznicy zwycięstwa w Rosji mówi i robi. W retoryce rosyjskiej powraca duch stalinowskiej interpretacji historii. Z powagą powtarza się wszystkie rosyjskie kłamstwa dotyczące wojny i jej politycznych następstw i to jest ważniejsze niż to, ilu jest na pomniku żołnierzy - dodaje historyk.
Czy Rosjanie w ogóle byliby w stanie postawić pomnik polskiemu żołnierzowi? - stawia pytanie "Życie Warszawy". - Psychologicznie to prawie niemożliwe dla Rosjan. Nie mamy dobrosąsiedzkich stosunków ani prostej drogi do porozumienia, bo brakuje woli dialogu. Politycy instrumentalizują naszą historię - ubolewa dr Antoni Dudek.
- Brak polskiego żołnierza jest logiczny. Żołnierze symbolizują zwycięskie mocarstwa, które okupowały Niemcy pobite w 1945r. - tłumaczą Rosjanie.
- Putin celebruje powrót stalinizmu - przestrzegał Zbigniew Brzeziński. I miał rację. To nie jedyny obelisk, który wzbudza obawy. W syberyjskim mieście Mirnyj stanął pomnik Stalina.(PAP)