PolskaPaczka za dychę

Paczka za dychę

Honorowi Dawcy Krwi z Częstochowy nie mają darmowych przejazdów autobusami, witamin ani paczek świątecznych. Są rozgoryczeni. Twierdzą, że nikt nie chce docenić ich poświęcenia dla innych. Na dodatek, żeby dostać cokolwiek z PCK, muszą zapisać się do klubu i płacić co miesiąc po dziesięć złotych.

Paczka za dychę

29.03.2004 | aktual.: 29.03.2004 07:59

- We Wrocławiu dawcy mają darmowe przejazdy autobusami, a w Częstochowie nawet paczek nie dostajemy - mówi Mirosław C., który od pięciu lat jest dawcą krwi. W tym czasie oddał sześć litrów życiodajnego płynu.

Krwiodawcy twierdzą, że nie dostają nawet witamin, które w ich przypadku są konieczne, aby utrzymać dobrą kondycję. - Wiemy, że oddawanie krwi jest honorowe, ale witaminy kosztują - dodaje mężczyzna. - Kiedy się upomniałem o żelazo w PCK, wyzwano mnie od najgorszego. Przecież każdy ubytek krwi wpływa na nasze zdrowie. Wiadomo, że organizm szybko to nadrabia, ale witaminy są nam potrzebne.

Krwiodawca może mieć za to dzień wolny od pracy, gdy postanowi oddać krew w środku tygodnia. Żeby dostać zniżkę na lekarstwo, musi dysponować ponad sześcioma litrami czerwonego płynu na swoim koncie.

- PCK nie posiada witamin - informuje Mirosława Klimecka, koordynator programu honorowego krwiodawstwa w PCK. - Lekarz powinien wypisać bezpłatną receptę, bo tak wynika z ustawy. Krwiodawca to najzdrowszy człowiek w Polsce, jest najczęściej badany przez lekarza.

Zapotrzebowanie na krew jest ogromne. Szpitale potrzebują każdej grupy, bo zwiększa się liczba przeszczepów, chorób nowotworowych i wypadków drogowych. A częstochowski krwiodawca, żeby dostać chleb, ubranie, czy paczkę na święta musi się zapisać do klubu PCK i zapłacić za miesięczny karnet. Ale i to nie gwarantuje, że otrzyma cokolwiek.

- Paczki są limitowane. Jest ich 200 sztuk, a bezrobotnych i biednych mamy dość dużo - dodaje koordynator Klimecka. Magistraccy urzędnicy zapowiadają, że sytuacja dawców krwi na pewno się poprawi, ale kiedy, nie wiadomo, bo wszystko zależy od możliwości finansowych magistratu.


  1. Tomasz Kucharski
  2. biuro prasowe urzędu miasta

Jeżeli dawca zarejestrowany jest w stacji krwiodawstwa, ma prawo otrzymać gratyfikację kaloryczną w postaci siedmiu czekolad, jednego batonika i kawy. To dotyczy zasłużonych krwiodawców. Mężczyźni muszą oddać 6, a kobiety 5 litrów krwi. Ponadto po okazaniu legitymacji przyjmowani są poza kolejnością w przychodniach, mają dzień wolny od pracy i leki ze zniżką. Cztery lata temu podjęliśmy próbę wprowadzenia bezpłatnych przejazdów MPK dla krwiodawców, którzy oddali powyżej 20 litrów, ale z tym nie zgodziła się Rada Miasta.

Na terenie byłego woj. częstochowskiego jest pięć tysięcy Honorowych Dawców Krwi. 80 procent z nich stanowią mieszkańcy Częstochowy. Najmłodszy ma 18 lat, najstarszy 62 lata. Sześć razy w ciągu roku każdy z nich może oddać 0,45 l krwi.

Beata Marciniak

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)