Nie widzę problemu, jeśli chodzi o otwarcie cmentarza. Najwyższy już czas postawić krzyżyk na przeszłości. To jest teraz najważniejsze - przekonywał Złenko.
Dał jednak do zrozumienia, że wciąż są nierozwiązane kwestie dotyczące ostatecznego wyglądu nekropolii. Złenko wyjaśnił, że w najbliższych dniach debatować w tej sprawie będą lwowscy radni i to oni, i - jak podkreślił - tylko oni, zadecydują o tym, czy na cmentarzu staną pomniki francuskich piechurów i amerykańskich lotników, a napis na płycie głównej będzie zgodny z propozycjami strony polskiej.
Złenko wyjaśnił, że po przyjęciu przez władze miasta takich czy innych decyzji w tej sprawie nastąpią intensywne polsko-ukraińskie konsultacje w związku z planowanym na 21 maja otwarciem cmentarza. Jak podkreślił, otwarcie cmentarza będzie najważniejszym punktem polsko-ukraińskiego szczytu z okazji przypadającej tego dnia 5. rocznicy podpisania dwustronnej deklaracji o pojednaniu.
Ukraiński minister jest przekonany, że cmentarz trzeba otwierać, gdyż - jak mówi - niezadowoleni zawsze się znajdą. Im dłużej będziemy z tym zwlekać, tym bardziej będziemy stwarzać warunki dla wszelkich krzykaczy. Nikt na razie jednak nie wie, jak na nieznane jeszcze decyzje rady miejskiej Lwowa zareaguje strona polska.
W piątek z jednodniową wizytą roboczą przebywał we Lwowie szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Marek Siwiec. Jej celem były konsultacje w sprawie przyszłego spotkania prezydentów obu państw, była to też próba znalezienia kompromisu, co do ostatecznego kształtu nekropolii lwowskiej. Według słów Siwca, 21 maja prawie na pewno dojdzie do otwarcia Cmentarza Orląt. (reb)
