Oszust w mundurze
Słupski policjant wymuszał od podejrzanych łapówki za umorzenie prowadzonych przeciwko nim postępowań - twierdzi prokuratura. Razem z nim przed sądem ma stanąć jego piętnastu wspólników. Grozi im od ośmiu do dziesięciu lat za kratkami - informuje "Głos Pomorza".
Akt oskarżenia przeciwko szesnastoosobowej, zorganizowanej grupie przestępczej, w której główne skrzypce grał funkcjonariusz sekcji kryminalnej, skierowała do sądu Prokuratura Okręgowa. Grupa działała od stycznia 2002 do grudnia 2004 roku.
"Członkowie grupy zgłaszali się do różnych ludzi, mówiąc im o rzekomych, bądź prawdziwych postępowaniach policyjnych prowadzonych przeciwko nim" - mówi dziennikowi Beata Szafrańska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku. "Powołując się na swoje znajomości proponowali im pomoc. Twierdzili, że są w stanie zamknąć te sprawy bez szkody dla nich, w zamian za gotówkę" - dodaje rzeczniczka.
Członkowie przestępczej grupy wyłudzali również telefony, usługi telekomunikacyjne, dekodery telewizji kablowej. Mogli to robić, bo dysponowali danymi małych, krótko działających firm rejestrowanych na bezrobotnych z podsłupskich wsi popegeerowskich. Razem dorobili się na tym ponad stu tysięcy złotych.
Sprawa wyszła na jaw dzięki dwóm poszkodowanym, którzy zgłosili się oddzielnie do Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku oraz do komendy w Słupsku. Śledztwo prowadziło Centralne Biuro Śledcze, Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Grupę zatrzymano w grudniu 2004 roku. Akt oskarżenia właśnie trafił do sądu - pisze "Głos Pomorza".(PAP)