Oszuści z OFE
Co najmniej 300 osób z całego kraju dało się oszukać pięciu akwizytorom Otwartego Funduszu Emerytalnego Kredyt Banku. Akwizytorzy chodzili po domach i zapewniali osoby, które miały konta w innych OFE, że ich fundusze są zadłużone i wkrótce padną. Radzili szybkie przenosiny - relacjonuje "Gazeta Wyborcza".
Akwizytorzy-oszuści mieli obfitą bazę danych swoich ofiar, bo przedtem pracowali dla innych OFE. Część klientów sami wcześniej zapisali do funduszu, z którego teraz radzili się wypisać. To ich uwiarygodniało. Opornym na zachętę płacili średnio 50 zł za przeniesienie się do OFE Kredyt Banku. Opłacało się, bo sami od każdego pozyskanego klienta otrzymywali 350 zł prowizji - informuje "Gazeta Wyborcza".
Pomysłowi akwizytorzy kłamali też, że przenosiny nic nie kosztują. Tymczasem zmieniając fundusz przed upływem dwóch lat, płacimy kary od 25 do 200 zł - zależy to od stażu w OFE. Ponieważ oszukani mieli w większości krótkie staże, zostali ukarani za odejście stawką maksymalną - pisze dziennik.
"Nikomu nie grozi utrata emerytalnych składek. Wyniki finansowe funduszy mogą być różne, ale jeśli ktoś straszy, że fundusz zbankrutuje i przepadną twoje pieniądze, to masz przed sobą oszusta" - zapewnił wiceminister pracy Krzysztof Pater w rozmowie z "GW". Dodał, że najczęściej fundusze załatwiają sprawę tak, by oszukany klient nie był w żaden sposób stratny w wyniku działań nieuczciwego agenta. (PAP)