Oszuści mamią emerytów
Ponad 50 tysięcy emerytów z regionu
łódzkiego złożyło w ZUS wnioski o ponowne przeliczenie świadczeń,
których wysokość została ustalona w latach 90. Na ponowne liczenie nie mają żadnych szans, bo takie są przepisy, jednak oszuści wprowadzają
ich w błąd i sprzedają na targowiskach oraz przed kościołami
formularze wniosków do ZUS - pisze "Dziennik Łódzki".
30.01.2007 00:05
"DŁ" udało się bez trudu dostać wniosek w punkcie ksero, 30 metrów od wejścia do I Oddziału ZUS w Łodzi. Mam takie wnioski, mogę skserować za 20 groszy- stwierdziła kobieta obsługująca ksero. Nie wiem, czy to coś daje, ale wielu starszych ludzi przychodzi po odbitki - mówi.
Oszuści sprzedają formularze po 3-10 zł, ale do urzędników ZUS w Zduńskiej Woli dotarły informacje, że emeryci płacili za nie nawet po 50 złotych. Wiemy, że cieszyły się ogromnym zainteresowaniem, mimo że wielokrotnie tłumaczyliśmy klientom, iż wnioski nie mają podstawy prawnej- mówi Jacek Osiński, rzecznik oddziału ZUS w Zduńskiej Woli.
Do połowy stycznia do naszego oddziału wpłynęło ponad 32 tysiące wniosków- mówi Monika Kiełczyńska, rzecznik I Oddziału ZUS w Łodzi. Oszuści działają w najlepsze, a policja nie zamierza się nimi zająć.
"DŁ" przypomina: w latach 90. do obliczania wysokości świadczeń emerytalnych i rentowych ZUS wykorzystywał tzw. kwoty bazowe niższe od pełnej wysokości przeciętnego wynagrodzenia. Składane obecnie wnioski nie mają prawnego uzasadnienia, ponieważ ZUS działał zgodnie z ustawą z 29 września 1995 r. Na wnioskach, które kupują emeryci, możemy przeczytać, że ich podstawą prawną jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 1995 r. Nie nabrało ono jednak mocy obowiązującej, bo nie zostało zatwierdzone przez Sejm. (PAP)