Oszukali jak Rom Roma
Przed krakowskim sądem zakończył się
proces przeciwko trzem liderom Stowarzyszenia Romów w Polsce,
oskarżonym o oszukanie innych Romów przy wypłacie odszkodowań
wojennych.
Sprawa dotyczyła wypłaty kilkuset Romom poszkodowanym w czasie II wojny światowej odszkodowań z Funduszu na Rzecz Potrzebujących Ofiar Holocaustu - Shoah w Szwajcarii.
Na początku 2000 roku oświęcimska prokuratura zarzuciła oszustwo trzem liderom Stowarzyszenia Romów w Polsce: prezesowi Romanowi K., skarbnikowi Maciejowi P. oraz członkowi zarządu Stanisławowi K. Mieli oni wypłacić 51 Romom odszkodowania w wysokości 1500 zł zamiast 1500 franków szwajcarskich, czyli mniej więcej o 2 tys. zł na osobę mniej.
Zdaniem prokuratora, zarzuty aktu oskarżenia potwierdziły się w toku postępowania sądowego. Wątpliwości pojawiły się dopiero, gdy świadkowie, którzy w śledztwie zeznawali "w sprawie", przed sądem musieli zeznawać "przeciwko" znanym im oskarżonym.
Przedstawicielka urzędu prokuratorskiego oświadczyła, że chociaż oskarżeni są członkami odrębnej grupy narodowościowej, rządzącej się innymi prawami, dopuszczającymi możliwość oszustwa wobec obcych, ale nie swoich, to jednak jako obywatele polscy podlegają polskiemu prawu i w myśl tego prawa powinni zostać ukarani.
Do tego samego nawiązał obrońca oskarżonych Romów. Argumentował, że w myśl prawa zwyczajowego Romowie za oszukanie innych Romów zostaliby skazani na banicję. Tak się jednak nie stało, mimo rozpatrywania tej sprawy przez starszyznę. Ponadto postępowanie przeprowadzone przez fundację szwajcarską także nie potwierdziło oszustwa, natomiast świadkowie mogli być manipulowani. Dlatego wnosił o uniewinnienie.
Oskarżeni zaprzeczali winie. Wyrok w tej sprawie zostanie ogłoszony w czwartek.