"Oszczędne" państwo
Dziesiątki procesów, setki rozpraw - wszystko po to, by nie zapłacić odszkodowania rodzinie ograbionego przez komunistów AK-owca. Polska ma gdzieś wyrok Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który rok temu przyznał państwu Zwierzyńskim z Olsztyna 180 tysięcy euro odszkodowania za majątek zabrany przez komunistów. – pisze
„SuperExpress”.
02.05.2003 | aktual.: 02.05.2003 06:56
Po sądowej kołomyjce państwo uniknęło zapłaty - alarmuje gazeta. O rodzinie Zwierzyńkich z Olsztyna głośno było 2 lipca ubiegłego roku. Wtedy to Europejski Trybunał Praw Człowieka zobligował państwo polskie do wypłacenia spadkobiercom Bolesława Zwierzyńskiego zadośćuczynienia w kwocie 180 tys. euro.
Taki był finał sprawy, która zaczęła się 26 czerwca 1950 roku. Wtedy to sąd wywłaszczył Bolesława Zwierzyńskiego z nieruchomości w Łomży. W zabranym domu najpierw zagościła UB-ecja. Potem były tam SB, milicja, a ostatnio Komenda Wojewódzka Policji.
”Teść nie mógł się pogodzić z tym, jak potraktowały go władze nowej Polski. Zabrały mu kamienicę, niezgodnie nawet ze swoim komunistycznym prawem” - mówi Krystyna Zwierzyńska. ”Był człowiekiem honoru, oficerem Armii Krajowej. Za karę hitlerowcy zabili jego 17-letnią siostrę” - dodaje.
Porucznik Zwierzyński aż do 1990 roku próbował odzyskać niesłusznie zabraną kamienicę. Doczekał wolnej Polski, budynku już nie. Gdy umarła też jego żona, sprawę w swoje ręce wzięła ich synowa. W 1996 roku, gdy zorientowała się, że sądy robią wszystko, by rodzinnej własności Zwierzyńskich nie oddać, skierowała skargę na Polskę do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. I tam doczekała się sprawiedliwości.
W czerwcu 2001 roku Trybunał przyznał, że kamienica została zabrana porucznikowi AK bezprawnie i należy do jego spadkobierców. Państwo jednak nie kwapiło się ze zwrotem. Dlatego 2 lipca 2002 roku Trybunał orzekł, że Zwierzyńskim należy się odszkodowanie za poślizg w zwrocie kamienicy i za wieloletnie korzystanie z niej bez płacenia czynszu.
Wyrok Trybunału jest prawomocny od 22 grudnia 2002 roku. Apelacja Polski została odrzucona. Jednak mieszkanka Olsztyna do dzisiaj nie zobaczyła pieniędzy. I być może czeka ją kolejny proces w Strasburgu. Bo państwo broni się jak może przed wypłatą odszkodowania. (mk)
Więcej: "Oszczędne" państwo