Ostrzał moździeżowy bazy Babilon
Terroryści ostrzelali bazę Babilon, gdzie mieści się dowództwo wielonarodowej dywizji w Iraku. Nie było ofiar ani strat. Wystrzelono trzy pociski moździerzowe - jeden z nich spadł niedaleko bramy wyjazdowej z obozu.
05.11.2004 | aktual.: 06.11.2004 01:39
Obóz, który szykował się już do snu, został postawiony na równe nogi krótko przed północą, gdy w jego centralnej części - gdzie, niedaleko dowództwa, mieszkają dziennikarze - dało się słyszeć świst nadlatujących kilku pocisków i odległe wybuchy.
Dziennikarze dowiedzieli się od żołnierzy, że jeden pocisk spadł niedaleko posterunku przy bramie wyjazdowej natomiast drugi eksplodował gdzieś poza obozem. Mówiono także o trzecim pocisku, który miałby spaść - nie wybuchając - na okolice bazy zaopatrzeniowej amerykańskiej firmy KBR. Jak poinformował ppłk Artur Domański, rzecznik dywizji, jeden pocisk eksplodował na terenie obozu, a drugi - poza nim. Nie odnotowano strat ani zniszczeń. W rejon skąd odpalono pociski natychmiast wysłano patrole.
W obozie ogłoszono przez głośniki alarm. W obawie przed kolejnym atakiem wszyscy - także dziennikarze - zostali zobowiązani do nałożenia hełmów i kamizelek kuloodopornych. Po pewnym czasie alarm odwołano.
Sprawcy takich ataków, do których w Iraku dochodzi stosunkowo często, poruszają się zwykle samochodami terenowymi. Po wystrzeleniu z nich kilku pocisków z wyrzutni domowej produkcji, natychmiast odjeżdżają. Do najgroźniejszego dotychczas ostrzału moździerzowego baz dywizji doszło w połowie sierpnia tego roku, gdy w wyniku ostrzału obozu Babilon kilkunastoma pociskami rany odniosło kilka osób. Po tym incydencie zaostrzono środki bezpieczeństwa.
Do połowy grudnia dywizja przeniesie się z obozu Babilon do bazy Echo w Diwanii, gdzie - jak zapewniał w październiku szef MON Jerzy Szmajdziński - są lepsze warunki bezpieczeństwa. W odległej o ok. 80 km na południowy wschód od obozu Babilon Diwanii (stolicy prowincji Kadisija) do czasu wycofania się z Iraku wiosną tego roku stacjonował kontyngent hiszpański.
Jak przekonali się polscy dziennikarze, którzy byli razem z ministrem w Diwanii, cały obszar tego obozu otaczają wysokie na 3,5 metra bloki betonu. Obóz ten ma także system monitoringu z kamerami. Obu tych środków bezpieczeństwa nie ma w Babilonie. Obóz Echo jest obszarowo mniejszy niż Babilon, a więc łatwiej go chronić.
Specjaliści wojskowi mówili jednak, że ma to też złą stronę - większe skoncentrowanie żołnierzy na mniejszym obszarze może mieć tragiczne skutki w razie ewentualnego ostrzału moździerzowego. Sierpniowy ostrzał Babilonu nie spowodował strat m.in. dlatego, że kilkanaście pocisków spadło daleko od rejonów mieszkalnych.
Łukasz Starzewski