Ostra jazda wicemarszałka
Wicemarszałek województwa podkarpackiego Tadeusz Sosnowski został wyrzucony z klubu PSL. Gotowy jest też wniosek o jego odwołanie z funkcji - powiadamiają "Super Nowości".
21.09.2006 | aktual.: 21.09.2006 05:21
Wicemarszałek Tadeusz Sosnowski wywołał awanturę w autobusie i zwyzywał mnie w wulgarny sposób. Prawdopodobnie był nietrzeźwy - twierdzi mieszkanka Przemyśla Ewa Wilgucka. Do zdarzenia doszło około południa, w miniony piątek. Teraz kobieta żąda od wicemarszałka publicznych przeprosin.
Sam Tadeusz Sosnowski, obecnie przebywający na urlopie stanowczo zaprzecza, że był pijany. Jestem chory, mam duże nadciśnienie. W czasie jakiegoś zakrętu potłukłem się w autobusie. Byłem zdenerwowany, źle się czułem. Chyba coś mi się wypsnęło w kierunku kierowcy, nawet nie pamiętam już co - twierdzi wicemarszałek.
Zapewnia, że ma dowody na to, ze był trzeźwy. Jakie? Zaświadczenie lekarskie o chorobie i nadciśnieniu oraz... własne oświadczenie złożone przed notariuszem. - Sprawa załatwiona została polubownie. Kontaktowałem się z tą panią - stara się załagodzić sprawę wicemarszałek. Po chwili jednak przyznaje, że nie robił tego osobiście, lecz za pośrednictwem redakcji tygodnika "Życie Podkarpackie". Obrażona kobieta twierdzi z kolei, ze owszem Sosnowski miał do niej dzwonić, ale tego nie uczynił.
Bardzo poważnie do sprawy podeszli za to partyjni koledzy wicemarszałka. Na środowym posiedzeniu klubu radnych wojewódzkich PSL zadecydowano o natychmiastowym usunięciu Tadeusza Sosnowskiego z klubu. Do marszałka województwa został też skierowany wniosek o odwołanie go z funkcji wicemarszałka.
Ludowcy podkreślają, że to nie pierwszy sygnał o negatywnym zachowaniu Sosnowskiego. Wybrany z listy Samoobrony wicemarszałek przeszedł do PSL w pierwszym roku kadencji sejmiku. Stał się głównym bohaterem słynnej afery na sesji sejmiku, gdy nie żyjący już radny Samoobrony Zbigniew Kośla zarzucił mu pijaństwo.
Na obrady przyjechała policja. Badanie alkomatem wykonane w gabinecie włodarzy województwa nie wykazało jednak, by był pijany. Sporo emocji wzbudziło też zachowanie marszałka w czasie jednej z delegacji zagranicznych, gdzie zdaniem świadków zachowywał się nazbyt swobodnie - przypominają "Super Nowości". (PAP)