Ostatni dzień Havla
Niedziela była dla 66-letniego Vaclava Havla ostatnim dniem trwającej ponad 12 lat prezydentury. Po aksamitnej rewolucji 1989 roku Havel został prezydentem Czechosłowacji, a następnie przez dwie kadencje pierwszym prezydentem Republiki Czeskiej.
02.02.2003 | aktual.: 02.02.2003 18:08
W ostatnim dniu urzędowania Havel złożył wieńce pod pomnikami, m.in. pierwszego prezydenta-założyciela Czechosłowacji Tomasza Garigue'a Masaryka, ofiar komunizmu oraz w centrum Pragi pod pomnikiem patrona Czech - św. Wacława. W niedzielny poranek wszędzie czekały na niego setki osób, aby podziękować mu za to co zrobił.
W siedzibie kancelarii prezydenckiej - na praskim Zamku, gdzie o północy opuszczony zostanie sztandar prezydenta Czech z hasłem "Prawda zwycięży" - Havel przyjął premiera Vladimira Szpidlę i przewodniczącego Izby Poselskiej Lubomira Zaoralka, którzy do czasu wyboru nowego szefa państwa przejmą część uprawnień prezydenckich.
Premier będzie m.in. reprezentować Czechy na arenie międzynarodowej i będzie miał prawo zawierać i zatwierdzać umowy międzynarodowe. Oprócz tego będzie zwierzchnikiem sił zbrojnych, będzie przyjmować zagranicznych dyplomatów oraz mianować czeskich ambasadorów, a także otrzyma prawo mianowania sędziów, ogłoszenia amnestii i nadawania odznaczeń państwowych.
Do kompetencji przewodniczącego Izby Poselskiej przejdzie z uprawnień prezydenckich m.in. mianowanie i odwołanie premiera i innych członków rządu, rozwiązanie Izby Poselskiej, mianowanie sędziów Trybunału Konstytucyjnego, członków Rady Czeskiego Banku Narodowego oraz ogłoszenie referendum w sprawie członkostwa Czech w Unii Europejskiej.
Mimo dwóch tur głosowania czeskiemu Zgromadzeniu Narodowemu (Izbie Poselskiej i Senatowi) nie udało się wybrać następcy Vaclava Havla. Zgodnie z konstytucją trzecia tura wyborów prezydenckich musi się odbyć do 30 dni po upłynięciu kadencji ustępującego prezydenta. Partie koalicji rządowej poszukują kandydata, który mógłby liczyć na takie poparcie posłów i senatorów, które będzie wystarczające do objęcia funkcji głowy państwa.
W niedzielę - po raz ostatni w funkcji prezydenta - Vaclav Havel dokonał na praskim Zamku przeglądu wojsk, a wieczorem pożegnał się z Czechami w wystąpieniu transmitowanym przez radio i telewizję. Prezydent wyraził ubolewanie, że Zgromadzeniu Narodowemu nie udało się wybrać jego następcy, ale - jak dodał - "nie jest to żadna tragedia". Podkreślił, że nowy czeski prezydent będzie głową państwa w czasach mniejszych przeobrażeń i wstrząsów, ale w czasach "także ciekawych". "Dopiero czas, który nadchodzi pokaże rzeczywiście w jakiej mierze staliśmy się pełnowartościową częścią składową demokratycznego świata" - powiedział.
"Do północy będę jeszcze w stanie gotowości: to na wypadek, gdybym jeszcze przed zakończeniem kadencji mógł być komuś potrzebny" - powiedział dziennikarzom prezydent Havel. (reb)