Ostatni album Harrisona
George Harrison i The Beatles (AFP)
George Harrison, zmarły w czwartek w Los Angeles na raka, członek zespołu The Beatles, na krótko przed śmiercią nagrał nowy album - podał tygodnik Sunday Times.
02.12.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Gazeta oczekuje, że rodzina zmarłego - wdowa Olivia i syn Dhani - opublikują album jako wyraz pośmiertnego hołdu dla jego twórcy. Album nosi nazwę "A Portrait of a Leg End".
W odróżnieniu od ostatniego utworu Harrisona ("Horse to Water"), nagranego w Szwajcarii do nowego albumu Joolsa Hollanda, w którym Harrison dziękuje za inspirację nieistniejącej firmie RIP Ltd., żaden z utworów z albumu "A Portrait of a Leg End" nie zawiera odniesień do jego śmiertelnej choroby.
Jedna z piosenek, "Rising Son", nawiązuje do zainteresowania Harrisona religiami Dalekiego Wschodu. Jest to także aluzja do talentu muzycznego jego syna, który próbuje szczęścia jako gitarzysta.
Ogółem album zawiera 25 nowych utworów. Wszystkie nagrano w studiu muzycznym na terenie posiadłości Harrisona - Friar Park w Henley-on-Thames. Część utworów pochodzi jeszcze z lat 80., ale nie była dotychczas publikowana.
Jedna z piosenek nawiązuje tematycznie do nocnego włamania do domu Harrisona w grudniu 1999 r. Intruz ranił wówczas Harrisona nożem, zanim został obezwładniony przez niego i żonę.
W kilka godzin po śmierci, zwłoki Harrisona zostały spopielone, a prochy zostaną najprawdopodobniej rozsypane nad Gangesem lub inną świętą rzeką w Indiach.
Harrison miał opinię spokojnego Beatlesa, który nie ściągał na siebie uwagi w takim stopniu jak Paul McCartney czy John Lennon. Co można zrobić, gdy na co dzień obcuje się z takimi dwoma muzycznymi geniuszami, jak McCartney i Lennon - zwykł był mawiać.
Jednak zdaniem krytyków, jego wkład w sukces zespołu był znaczny. Niektóre spośród najbardziej znanych przebojów The Beatles powstały z jego udziałem, m.in. "Something", "Here Comes The Sun", "While My Guitar Gently Weeps". (miz)