PolskaOlsztyńscy policjanci uciekli przed niewypałem

Olsztyńscy policjanci uciekli przed niewypałem

Ogromne zamieszanie wywołał w Olsztynie mężczyzna, który pod Komendę Miejską Policji przywiózł pocisk przeciwlotniczy z II wojny światowej. Z budynku ewakuowano część funkcjonariuszy i zabezpieczono dostęp do miejsca zagrożonego wybuchem. Po ładunek musieli przyjechać pirotechnicy z Ostródy.

09.11.2004 | aktual.: 09.11.2004 16:36

O tym, że mężczyzna jedzie do nas z pociskiem przez miasto, on sam poinformował nas telefonicznie. Jak mówił, znalazł go na lotnisku w Gryźlinach i zabrał w trosce o bezpieczeństwo mogących się nim zainteresować dzieci - powiedziała Izabela Niedźwiedzka z olsztyńskiej komendy.

Akcja pod olsztyńską komendą rozpoczęła się ok. godz. 13 i trwała ok. dwóch godzin. W tym czasie funkcjonariusze zablokowali jeden pas ruchu naprzeciw budynku policji, gdzie mężczyzna zaparkował białe volvo, w którego bagażniku znajdował się pocisk. Zanim mężczyzna dotarł na policyjny parking, przejechał z ładunkiem przez centrum Olsztyna.

Po przesłuchaniu mężczyzny okazało się, że skorodowany pocisk znalazł przed dwoma dniami i od tamtej pory trzymał go w swojej firmie. Dopiero we wtorek zdecydował się przekazać go policji. Jak nieodpowiedzialnie się zachował, zdał sobie sprawę dopiero, gdy zobaczył wielkie zamieszanie, jakie wywołał - powiedziała rzeczniczka komendanta miejskiego policji w Olsztynie Anna Siwek.

Mężczyzna został zwolniony do domu. Na razie policja wstrzymała się od postawienia mu jakichkolwiek zarzutów związanych ze spowodowaniem zagrożenia w centrum miasta. Chcielibyśmy zaapelować o to, by nikt w ten sposób nie postępował. Jeśli ktokolwiek znajdzie jakikolwiek pocisk, powinien natychmiast nas o tym powiadomić, a nie podejmować działania na własną rękę - przypomniała Siwek.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)