Oktoberfest po łódzku
To nie żart. Wczoraj w Łodzi rozpoczął się... piwny festiwal, wzorowany na słynnym, monachijskim festiwalu Oktoberfest.
18.09.2004 | aktual.: 18.09.2004 10:24
Ubrane w bawarskie stroje dziewczyny pierwsze kufle z pieniącym się, specjalnie sprowadzonym na tę okazję piwem "Märcen" podały gościom pubu "Peron 6" tuż po zapadnięciu zmroku. Na stoły, prócz litrowych kufli (to na Oktoberfest pojemność obowiązująca) wjechały bawarskie weisswursty (białe kiełbasy) i oczywiście zapiekane w piwie golonki oraz pieczone kurczaki. Takie właśnie potrawy w niebotycznych ilościach pożera co roku 4,5 miliona (!) gości monachijskiego Oktoberfest, zapijając hektolitrami piwa z browarów Paulaner i Löwenbräu.
- Nawet salę udekorowaliśmy balonikami i proporczykami w takich samych kolorach, jakie obowiązują w Monachium - błękitnym z białym i żółtym z czerwonym - objaśnia organizator imprezy Marek Suliga, przewodniczący Rady Starszych Łódzkiego Kręgu Bractwa Piwnego. - Po piwo i stroje specjalnie pojechałem do Monachium. Chcieliśmy, żeby na naszej skromnej imprezie panował taki sam klimat jak na monachijskim Oktoberfest, który odbywa się od 1810 roku i jest najsłynniejszym świętem piwa i browarnictwa na świecie.
Ciekawostką jest, że łódzki Oktoberfest o jeden dzień wyprzedził monachijski, który rozpocznie się na Teressen Wiese (Łąkach Teresy) dopiero dziś.
(dan)