Okradali sex shopy
Kradli w sex shopach bieliznę i obdarowywali nią swoje kobiety. Na imprezach popijali wódkę, która znikała ze sklepów. Na miejsce napadu zawozili ich zaprzyjaźnieni taksówkarze, którzy także dostawali swoją działkę. Dobra passa musiała się jednak skończyć. W końcu wpadli - pisze Dziennik Zachodni.
08.03.2005 | aktual.: 08.03.2005 15:42
To jedno z największych zatrzymań jakiego udało się dokonać sekcji kryminalnej w ostatnich miesiącach. W sobotę funkcjonariusze zatrzymali kolejnych dwóch członków grupy, która od pół roku działała na terenie kilku miast województwa śląskiego, m.in. Katowic, Chorzowa, Rudy Śląskiej, Bytomia i Zawiercia. Dwa tygodnie temu, tymczasowo, aresztowano osiem osób. Policja udowodniła im aż 10 napadów. Sześciu z nich nadal przebywa w areszcie, resztę po przesłuchaniu zwolniono.
Co ciekawe jeden z zatrzymanych podczas minionego weekendu to 22-letni student Politechniki Śląskiej, tyle że przebywający na urlopie dziekańskim. Drugi jest bezrobotny. Ma 31 lat.
Grupa liczyła kilkanaście osób. Nie miała jednak zdecydowanego lidera, który sterowałby działalnością przestępczą. Oprócz używek łupem gangsterów była spora gotówka, sprzęt rtv i biżuteria. Do szajki należały także kobiety, które stwarzały pozory zakupów, odwracając os kradnących uwagę sprzedawców. Ze sklepów znikały duże ilości papierosów i wódki. W samych Katowicach grupa okradła dwa lombardy, jeden sex shop, 5 sklepów spożywczych i ajencję PKO, mieszczącą się przy ul. Roździeńskiego. Pracownika zamykali w kantorku, po czym dobierali się do kasy.
Policji udało się zarekwirować trzy sztuki broni gazowej, bieliznę, akcesoria erotyczne i amunicję. Dzaiałali zazwyczaj w godzinach popołudniowych. Za napady i rozboje z bronią w ręku grozi im do 12 lat więzienia. Policja nie wyklucza jednak kolejnych zatrzymań.
Dobrze planowali
Magdalena Szymańska-Mizera, rzecznik prasowy Miejskiej Komendy Policji w Katowicach:
Każdy z napadów był dobrze zaplanowany. Działali w różnych konfiguracjach, ale łupami dzielili się po równo. W zatrzymaniu przestępców zaangażowana była także komenda wojewódzka, ponieważ działania grupy wykraczały poza granice Katowic. Policjanci rozpracowywali grupę już od listopada. Wszyscy zatrzymani to młodzi ludzie w wieku od 20 do 30 lat. Ogólne straty z wszystkich napadów od września 2004 roku to około 100 tys. zł. Wszyscy zatrzymani mają już zapełnione kartoteki. Odpowiadali już za napady i rozboje.
Aleksandra Ślifirska