Okęcie słabo strzeżone
Reporterzy "Życia Warszawy" sprawdzili, czy
terroryści mieliby szanse zagrozić portowi lotniczemu na
warszawskim Okęciu. Okazało się, że to nic trudnego. Mogliby to
zrobić atakując port przez jedną z kiepsko strzeżonych bram -
twierdzi gazeta.
03.04.2004 | aktual.: 03.04.2004 08:18
Pierwsza zapora antyterrorystyczna, jaką napotkali dziennikarze, to znak drogowy "zakaz ruchu wszelkich pojazdów". Drugą była cienka drewniana żerdź okręcona biało-czerwoną taśmą. Trzecia przeszkoda to brama z metalowych prętów zamknięta na kłódeczkę - podobne zabezpieczenia bronią dostępu do pracowniczych ogródków działkowych. Nie mają jednak szans z rozpędzonym autem - ocenia stołeczna gazeta.
Jeśli nas nie stać na monitoring elektroniczny całego obiektu, to wokół lotniska powinny krążyć patrole, nawet transportery opancerzone. To także rodzaj prewencji - powiedział "ŻW" były szef brygady antyterrorystycznej na Okęciu, poseł Jerzy Dziewulski.