Ojciec generała Papały w LPR
Jan Papała, ojciec zamordowanego szefa policji gen. Marka Papały, przystąpił do LPR. Mówi, że chce działać, ale do Sejmu nie wystartuje - pisze "Życie Warszawy".
09.06.2005 | aktual.: 09.06.2005 06:23
Dlaczego zdecydował się zaangażować w politykę? - Nigdy nie działałem w żadnej partii, ale lata mijają, a zabójcy mego syna są wciąż nieznani. Wierzę, że może uda mi się na coś wpłynąć. Może Liga zrobi coś, aby doprowadzić do ich wykrycia - powiedział gazecie Jan Papała. Dodał, że dosyć długo się wahał, czy wstąpić do jakiegoś ugrupowania. Rozważał kilka możliwości.
Teraz działa w podkarpackim regionie LPR. Chwali się, że zimą został nawet delegatem na zjazd wojewódzki. - Właśnie wtedy napisałem do władz Ligi specjalny list, w którym poprosiłem o pomoc w wyjaśnieniu zagadki śmierci syna, mówi.
Przedstawiciele Ligi twierdzą, że nie namawiali Papały, aby wstąpił właśnie w jej szeregi. - Byłem zaskoczony, gdy dotarła do mnie informacja, że się do nas zapisał, mówi Zygmunt Wrzodak, który nadzoruje podkarpacką LPR.
Jan Papała ze swoim nazwiskiem mógłby zapewne stać się lokomotywą regionalnej listy wyborczej Ligi. Jednak do Sejmu startować nie chce. - Mam już ponad 70 lat. Sejmowe potyczki to nie dla mnie - podkreśla.
Wrzodak twierdzi, że nie będzie namawiał Papały do startu. - On na pewno bez trudu zdobyłby poparcie nawet kilkunastu tysięcy wyborców. Szanujemy jednak jego decyzję, a apel, jaki do nas wystosował traktujemy bardzo poważnie - dodaje polityk Ligi.(PAP)