Odwet za Hajfę
Czołg wjechał w tłum (PAP)
W odwecie za pierwszy od dwóch miesięcy palestyński zamach samobójczy, w Hajfie, w którym zginęło 15 osób, izraelskie czołgi zdziesiątkowały w Strefie Gazy palestyńskich cywilów.
Osiem osób zginęło, gdy czołg wjechał w obozie Dżabalija w tłum nieuzbrojonych cywilów, pozostawiając za sobą kłąb skrwawionych ciał. Świadkowie mówią o zwłokach dwóch ofiar bez głów i o wielu rannych. W sumie liczba ofiar akcji pacyfikacyjnej, która trwała 9 godzin, to jedenastu zabitych i 140 rannych.
W akcji ranni zostali fotograf i operator filmowy Agencji Reutera. 32-letni fotograf raniony został odłamkami szrapnela w obie nogi, gdy izraelski czołg ostrzelał z działa grupę cywilów, próbujących gasić pożar w budynku podpalonym przez wojsko. Jak poinformowało izraelskie radio publiczne, rannego fotografa wojsko przewiozło do szpitala w Izraelu. Operator Reutersa trafił do szpitala ze złamaną nogą.
Izraelskie źródła wojskowe zaprzeczają doniesieniom Reutersa, jakoby czołgi zaatakowały bezbronną ludność cywilną.