Oderwać prokuratora
Gdy szefem prokuratury jest minister, nie ma
żadnej gwarancji, że decyzje prokuratury są dyktowane jedynie
prawem, a nie politycznym interesem rządzącego układu - ocenia w
"Gazecie Wyborczej" Ewa Siedlecka.
08.07.2003 | aktual.: 08.07.2003 06:54
Dlatego - według niej - dobrze się stało: minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk obiecał wczoraj, że do września do Sejmu trafi projekt uwalniający prokuraturę z tego układu. Sprawa nie jest bardzo skomplikowana.
Prokurator generalny mógłby dostać gwarancje niezależności, takie jak ma np. rzecznik praw obywatelskich: wybór przez Sejm na kadencje niepokrywającą się z kadencją rządzącego układu.
Kandydatów mógłby zgłaszać prezydent w porozumieniu z samorządem prokuratorskim (na przykład trzech do wyboru). Prokurator generalny miałby zakaz kandydowania w wyborach parlamentarnych i prezydenckich przez pięć alt po skończeniu kadencji. Wtedy zniknęłaby pokusa wykorzystywania stanowiska dla kariery politycznej - uważa publicystka dziennika.
Skoro to takie proste, to dlaczego nikt dotąd tego nie zrobił? Może dlatego, że prokuratura bywa pożytecznym narzędziem do chronienia swoich i szkodzenia "obcym" - konkluduje Ewa Siedlecka. (uk)