Odejmowała od ust... przedszkolakom
Intendentka w publicznym przedszkolu w
Klonowej niedaleko Sieradza przez półtora roku kradła część
pieniędzy wpłacanych przez rodziców na żywienie dzieci. Zanim
odkryła to dyrektorka, 45-letnia pracownica
zdążyła zagarnąć 6700 zł - pisze "Dziennik Łódzki".
Urząd Gminy w Klonowej otrzymał informację o skandalu na początku ubiegłego miesiąca, jednak policję poinformowano dopiero kilka tygodni później. "Chciałam wcześniej wyjaśnić sprawę i odzyskać pieniądze" - zapewnia wójt Barbara Wyrwas.
Według informacji "Dziennika Łódzkiego" nieuczciwa intendentka oddała pełną kwotę i 700 zł odsetek. Pozostanie w przedszkolu, zatrudniona jako pomoc gospodarcza. Teraz przebywa na zwolnieniu lekarskim. Według Marioli Perdek, dyrektor przedszkola, gdy tylko pracownica wróci, stanie przed sądem koleżeńskim. (PAP)