PolskaOd stycznia podrożeje prąd

Od stycznia podrożeje prąd

Od stycznia za energię drożej zapłacą
wszyscy - gospodarstwa domowe i przedsiębiorcy, w sumie prawie 16
mln odbiorców. W środę Urząd Regulacji Energetyki (URE)
zrezygnował bowiem z kontroli taryf i pozwolił na całkowitą
swobodę w ustalaniu cen przez firmy sprzedające energię - informuje
"Dziennik".

02.11.2007 | aktual.: 02.11.2007 06:50

Od nowego roku prąd podrożeje o 10 - 15% To nieuniknione, bo jego ceny trzymane od lat w ryzach należą dziś do najniższych w Unii Europejskiej - wyjaśnia gazeta.

Rachunki za prąd czteroosobowej rodziny mogą wzrosnąć średnio o 160 zł rocznie. Ale więcej zapłacimy nie tylko za światło. Po kieszeni uderzy nas również wzrost cen żywności. Na tym jednak galopada cen się nie zakończy. Wyższe koszty zakupów czy usług przyczynią się do wzrostu inflacji. A to z kolei zmobilizuje Radę Polityki Pieniężnej do dalszego podwyższania stóp procentowych. W efekcie w górę zapewne pójdą ceny kredytów - prorokuje "Dziennik".

Spółki handlujące prądem już dziś zaczynają kalkulować ceny, które zaproponują od nowego roku. Ze wstępnych rozmów z elektrowniami, od których kupujemy energię, wynika, że taryfy mogą u nas zwiększyć się o prawie 12% - informuje Janusz Moroz z zarządu RWE, niemieckiej spółki sprzedającej prąd na terenie Warszawy.

To będzie prawdopodobnie początek całej serii podwyżek cen prądu, które ze względów społecznych od lat były przez URE trzymane w ryzach. W efekcie mamy jedną z najniższych taryf w Unii. Zacznie się szybkie wyrównywanie różnic między Polską a pozostałymi krajami Wspólnoty. Dziś na przykład różnica w cenie 1 MWh między Niemcami a Polską dochodzi do 20 euro. W ciągu roku, dwóch całkowicie urynkowimy ceny. Ten proces najbardziej zliberalizowanym rynkom skandynawskim zajął kilkanaście lat - podkreśla Paweł Dobrowolski, ekspert branży energetycznej z firmy doradczej Deloitte.

Jedyne pocieszenie, że po nowym roku możemy liczyć na to, że przed niekontrolowanymi podwyżkami prądu uchroni nas prawdziwa konkurencja. Prąd możemy bowiem kupować od 22 dostawców - czytamy w "Dzienniku". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)