Od dopingu kibiców drżą bloki
Od dopingu kibiców znów zadrżał blok w Poznaniu. Ale nikt nie kwapi się do przeprowadzenia specjalistycznych badań - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Lech Poznań podejmował w sobotę po południu Zagłębie Lubin. Gdy 22 tys. kibiców na trybunach dopingowało piłkarzy, mieszkańcy pobliskiego bloku znów odczuli drgania.
Wszystko zaczęło się na początku października. Wtedy mieszkańcy zaczęli skarżyć się na drgania. Na początku były to skargi z jednego bloku, potem dwóch kolejnych.
Sprawą zainteresował się powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Nakazał w ciągu miesiąca zbadać drgania za pomocą sejsmografu. Koszt takiego badania to 50 tys. złotych.Do tej pory jednak nikt nic nie zrobił. Trwa zwalanie, kto ma za takie badanie zapłacić, a mieszkańcy mają dość.