Ochotnicy do armii
Sztab Generalny zlecił przygotowania do reformy Narodowych Sił Rezerwowych. Miałyby tworzyć zwarte pododdziały: plutony i kompanie złożone z rezerwistów - ustaliła "Rzeczpospolita".
Dziś członkowie NSR są bowiem rozproszeni po różnych jednostkach armii.
Nad nową koncepcją intensywnie pracują wojskowi eksperci - potwierdza gen. Bogusław Pacek, doradca szefa MON i rektor Akademii Obrony Narodowej.
Dobrze wyszkolone i uzbrojone w lekką broń pododdziały NSR byłyby mobilizowane do wspierania wojsk operacyjnych, a w czasie pokoju do akcji ratowniczych i usuwania skutków klęsk żywiołowych.
Planowana reforma może zwiększyć liczebność powstałej cztery lata temu formacji. Teraz nie spełnia pokładanych w niej nadziei - liczy ok. 10 tys. żołnierzy, choć powinno być dwa razy więcej, służba od początku była nieatrakcyjna finansowo, a dowódcy nisko oceniali umiejętności rezerwistów.
Przygotowujemy pakiet ekonomicznych i finansowych zachęt, które ułatwiłyby decyzję o dołączeniu do NSR - mówi gen. Pacek.
Jak przypomina "Rz", z kolei sejm rozpocznie dziś prace nad zmianami w ustawie o NSR. Ma być mniej biurokracji przy przyjmowaniu ochotników, a także ułatwienia dla firm zatrudniających żołnierzy rezerwy.