Oburzająca okładka "Super Expressu"
Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich uważa opublikowanie przez sobotni "Super Express" zdjęć martwego Waldemara Milewicza za oburzające naruszenie zasad etyki dziennikarskiej i norm obyczajowych.
08.05.2004 | aktual.: 08.05.2004 19:47
Sobotni "Super Express" zamieścił na pierwszej stronie duże zdjęcie przedstawiające w zbliżeniu zabitego w piątek w Iraku Waldemara Milewicza. "Na rozpowszechnienie zdjęć pokazujących w zbliżeniu twarz dziennikarza - ofiary terrorystycznego zamachu pod Bagdadem zdecydowała się tylko jedna ogólnopolska gazeta, mimo interwencji prezesa TVP, by zrezygnowała z tego zamiaru" - napisano w oświadczeniu SDP.
Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich wezwało kolegów do zaprzestania "pogoni za sensacją, która czyni z nich dziennikarskie hieny".
Z oświadczenia wynika, że do SDP i Centrum Monitoringu Wolności Prasy dotarły protesty oburzonych tą publikacją czytelników "Super Expressu".
Także dziennikarze są oburzeni publikacją "Super Expressu". Pod listem w tej sprawie podpisało się kilkudziesięciu dziennikarzy, m.in. Wojciech Jagielski, Monika Olejnik, Jacek Żakowski, Jarosłw Gugała i Katarzyna Kolenda-Zaleska.
"Uważamy, że wykorzystywanie przez wszelkie media ludzkiej tragedii w celach marketingowych, promocyjnych czy politycznych jest obrzydliwe i poniżające, niegodne naszego zawodu" - czytamy w liście. Podpisani dziennikarze nie chcą ponadto, żeby ich, czy kolegów "pośmiertne zdjęcia służyły komuś do podnoszenia nakładu pism i brutalnego zarabiania pieniędzy".
Wszystkie ogólnopolskie gazety w swych sobotnich wydaniach zamieściły na pierwszych stronach informacje o śmierci Waldemara Milewicza.
Oprócz "Super Expressu", jedynie "Rzeczpospolita" oraz "Nasz Dziennik" zdecydowały się opublikować zdjęcie, na którym widać m.in. ostrzelany samochód oraz głowę martwego dziennikarza. Zdjęcia te są jednak mniej drastyczne - Milewicz jest widoczny od tyłu i z daleka.
"Fakt" zamieścił zdjęcia żyjącego dziennikarza oraz przodu samochodu, którym jechali polscy dziennikarze, Milewicz nie jest na nim widoczny. "Gazeta Wyborcza" publikuje zdjęcie żyjącego Milewicza.