Obcy w szkole
W niektórych poznańskich szkołach istnieje
system kamer, które mają "wyłapywać" intruzów przebywających wśród
uczniów. Minister edukacji Roman Giertych ogłosił, że taki
monitoring, połączony z ujednoliceniem uczniowskich strojów,
powstanie w każdej szkole. Czy pozwoli to na usunięcie
niepożądanych gości? Wątpliwe, bo obcych wprowadzają czasem...
szefowie placówek - pisze "Głos Wielkopolski".
26.09.2006 | aktual.: 26.09.2006 00:55
Dyrektor Gimnazjum nr 62 w Poznaniu, Janusz Kaczmarek, w dobrej wierze wpuścił na teren swojej szkoły akwizytora oferującego kursy szybkiego czytania. Obcy człowiek z wątpliwą ofertą edukacyjną kręcił się wśród uczniów w czasie, gdy odbywały się zajęcia.
Jak to się ma do starań o poprawę bezpieczeństwa w szkole? Zwłaszcza, że dyrektor do tej pory bardzo dbał o tę kwestię, a jego gimnazjum pierwsze w Poznaniu wprowadziło system monitoringu? Akwizytor w czasie lekcji zachęcał uczniów do korzystania z komercyjnej oferty jego firmy. Co gorsza, robił to w sposób bezceremonialny Przekonywał bowiem dzieci, że powinny... zacząć usamodzielniać się od rodziców i same podejmować decyzje w sprawie ich przyszłości.
Podobne sytuacje nie należą do rzadkości. Do drzwi poznańskich szkół pukają przeróżni ludzie. Roznoszą ulotki szkół językowych, proponują kursy szybkiego czytania, programy multimedialne. O tym, kto wchodzi do szkoły decyduje dyrektor- zapewnia Klemens Stróżyński, rzecznik prasowy poznańskiego kuratorium. Z naszych informacji wynika, że najczęściej dyrektorzy nie wpuszczają obcych osób. To słuszne decyzje- dodaje.
Akwizytorzy znaleźli jednak sposób, by dostać się do środka. Przychodzą na zebrania z rodzicami. Nie wiem, skąd mają takie informacje, ale za każdym razem zjawiają się z ulotkami- mówi Janusz Kaczmarek, dyrektor Gimnazjum nr 62 w Poznaniu. (PAP)