O krok od masakry
(Archiwum)
Dwa silne ładunki wybuchowe eksplodowały na stadionie w Partach we Władykaukazie w północnej Osetii.
Do eksplozji doszło o 19.20 czasu moskiewskiego, czyli prawie godzinę po zakończeniu pierwszoligiwego meczu piłkarskiego.
Pierwsza bomba wybuchła w studzience kanalizacyjnej przy północnej bramie stadionu.
Druga dwie, trzy sekundy później pod kopułą stadionu. Ładunki wybuchowe zniszczyły kolumny podtrzymujące dach i trybuny wokół boiska.
Przedstawiciele rosyjskich służb specjalnych nie mają wątpliwości, że gdyby bomby eksplodowały godzinę wcześniej, zginęłyby dziesiątki lub setki kibiców.
Tylko przypadek sprawił, że mecz zaczął się godzinę wcześniej i obyło się bez ofiar. Organizatorzy ze względu na pogarszającą się pogodę przesunęli początek meczu. Gdyby nie to, bomby wybuchłyby wraz z końcowym gwizdkiem sędziego.
O próbę zamachu podejrzewani są czeczeńscy terroryści.