ŚwiatNRD wciąż o sobie przypomina

NRD wciąż o sobie przypomina

Trwające przez całą noc rokowania
między przedsiębiorcami wschodnioniemieckiej branży metalowej a
potężnym związkiem zawodowym IG Metall zakończyły się nad
ranem bez rezultatu, co grozi rozszerzeniem strajków.

28.06.2003 | aktual.: 28.06.2003 07:50

Przedmiotem rozmów w Berlinie, których ostatnia runda trwała bez przerwy 16 godzin, jest skrócenie czasu pracy w szeroko rozumianym przemyśle metalowym na wschodzie Niemiec do 35 godzin tygodniowo i tym samym zrównanie warunków pracy w byłej NRD z tymi, jakie obowiązują na zachodzie kraju. W branży tej zatrudnionych jest we wschodnich Niemczech 310 tys osób.

Przedstawiciele IG-Metall, w tym jego przewodniczący Klaus Zwickel, który prowadził główną część negocjacji, twierdzą, że po 13 latach od zjednoczenia Niemiec nadszedł czas na ostateczne wyrównywanie warunków pracy i płacy w obu częściach kraju.

Druga strona, z szefem związku pracodawców Gesamtmetall Martinem Kannegieserem, który przewodził negocjatorom po stronie przedsiębiorców, argumentuje, że wraz z ogłoszeniem planu etapowego wprowadzenia 35-godzinnego tygodnia pracy podniesione zostaną koszty produkcji, co jeszcze bardziej osłabi pozycję konkurencyjną przemysłu wschodnioniemieckiego i pogorszy warunki inwestowania.

Obecnie metalowcy na wschodzie Niemiec pracują 38 godzin tygodniowo, 3 godziny dłużej niż ich koledzy na zachodzie kraju. Przerwy w pracy, które mają wzmocnić pozycję negocjatorów związkowych, powodowały w ostatnich dniach zakłócenia w toku pracy również w innych branżach, w tym w sztandarowych niemieckich firmach samochodowych Volkswagen i BMW.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)