Celem ataku samolotu było należące do rebeliantów odbudowywane stanowisko dowodzenia w północnej części Faludży. Słychać było potem eksplozje, co świadczy, że znajdował się tam skład amunicji - dodał Piccoli.
Siły amerykańskie nasiliły w ostatnich dniach działania w 300- tysięcznej Faludży - głównym bastionie antyamerykańskiego i antyrządowego oporu. Amerykanie mówią, że ataki wymierzone są w cudzoziemskich bojowników jordańskiego terrorysty Abu Musaba al- Zarkawiego. Oskarżają ich o ukrywanie się na peryferiach Faludży wśród ludności cywilnej.