Prawie całą noc z niedzieli na poniedziałek przesiedział na telefonicznym maszcie w Radawie (Podkarpackie) 20-letni mieszkaniec Jarosławia - poinformowała policja.
Dwaj młodzi ludzie, w wieku 18 i 20 lat, uszkodzili maszt telefoniczny (niszcząc bezprzewodową stację bazową i 3 anteny). Prawdopodobnie próbowali ukraść druty telefoniczne. Specjaliści szacują, że Telekomunikacja Polska poniosła stratę w wysokości 3 tys. zł.
Jednego ze sprawców, 18-latka z Jarosławia, ujęli mieszkańcy Radawy, natomiast drugi w niedzielę późnym wieczorem wdrapał się na 40-metrowy maszt telefoniczny, z którego nie chciał zejść.
Na miejsce przyjechał funkcjonariusz KPP w Jarosławiu. Negocjacje ze złodziejaszkiem zakończyły się dopiero w poniedziałek nad ranem.
20-latek poprosił, by czekający na dole policjanci odeszli na pewną odległość. Jego prośba została spełniona. Wtedy młodzieniec zsunął się z masztu i dał drapaka do pobliskiego lasu. Policja utrzymuje, że zna personalia 20-latka i jego ujęcie jest "kwestią czasu".(an)