Nowe starcia w Nadżafie
Krwawe starcia w Nadżafie między oddziałami amerykańskimi a milicją radykalnego szyickiego duchownego Muktady al-Sadra rozgorzały ponownie po południu. W mieście słychać było strzały z broni ciężkiej.
Według najświeższych danych, przekazanych przez lekarza z miejskiego szpitala Dżawada Kazema, cztery osoby zginęły, a 19 zostało rannych podczas walk w pierwszej połowie dnia; wcześniej informowano o co najmniej dwóch zabitych i ośmiu rannych.
Walki w Nadżafie rozpoczęły się nad ranem. Armia Mahdiego - milicja radykalnego duchownego szyickiego Muktady al-Sadra - zaatakowała główny posterunek policji w Nadżafie. Ataki zostały odparte przez iracką Gwardię Narodową i policjantów - poinformowały służby prasowe amerykańskich wojsk.
Po raz drugi zwolennicy al-Sadra zaatakowali po dwóch godzinach. Posterunek ostrzelano z broni maszynowej, granatników i moździerzy. Na prośbę gubernatora prowincji Nadżaf na miejsce przybyły amerykańskie oddziały piechoty morskiej.
To najkrwawsze starcia od czasu, gdy w kwietniu milicja al-Sadra wznieciła powstanie przeciwko siłom koalicji w Iraku. Wówczas walki pochłonęły setki ofiar śmiertelnych na szyickich obszarach, zanim po kilku tygodniach udało się wynegocjować zawieszenie broni. Ostatnie zamieszki grożą zerwaniem zawieszenia broni.