PolskaNowe śledztwo w sprawie Sekuły

Nowe śledztwo w sprawie Sekuły

Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek polecił
podjąć na nowo śledztwo w sprawie śmierci Ireneusza Sekuły, b.
prominentnego polityka SLD. - Pojawiły się nowe okoliczności,
które trzeba wyjaśnić, stąd moja decyzja, powiedział "Życiu
Warszawy" prokurator Kaczmarek.

Te nowe okoliczności to ujawnione przez dziennik zeznania Piotra W., byłego świadka koronnego. Siedząc w celi katowickiego aresztu, usłyszał od Ryszarda Boguckiego (zabójcy na usługach mafii) o kulisach śmierci Ireneusza Sekuły. Wedle słów skruszonego gangstera, były szef GUC nie popełnił samobójstwa, tylko został zastrzelony w 2000 r. przez pruszkowskich gangsterów.

23 marca 2000 roku Sekuła wpuścił do swego biura tajemniczych gości - dwóch lub trzech mężczyzn. Według słów Ryszarda Boguckiego, byli to Mirosław D. ps. Malizna (boss mafii pruszkowskiej) oraz jego syn Artur D. - Przyszli odzyskać milion dolarów, które Sekuła był winny "Pershingowi". Zaczęli straszyć Sekułę, że jeżeli nie da pieniędzy, to przez swoich dziennikarzy ujawnią jego związki z mafią - zeznawał Piotr W. Gangsterzy prawdopodobnie nie zamierzali zabijać dłużnika.

Ale w czasie spotkania były szef GUC postawił się niechcianym gościom. - Wyjął swój rewolwer. "Malizna" i jego syn wyrwali mu broń i oddali trzy strzały do Sekuły - opowiadał Piotr W. Napastnicy uciekli. W środku nocy widzieli ich mieszkańcy kamienicy przy ul. Brackiej. Chwilę po ich wyjściu ranny Sekuła zadzwonił do żony i córki, aby się z nimi pożegnać. Kiedy kobiety przyjechały, miał jeszcze tyle siły, by otworzyć im drzwi. Ciężko ranny trafił do szpitala. Na miejscu strzelaniny znaleziono pożegnalny list pisany ręką Sekuły. - Wiele wskazuje na to, że chciał tym listem chronić bliskich przed skandalem i zemstą mafiosów - powiedział "Życiu Warszawy" jeden z policjantów.

Gazeta ustaliła, że Piotr W. to nie jedyna osoba, która może pomóc w śledztwie dotyczącym śmierci Sekuły. W areszcie śledczym w Białymstoku przebywa skazany na wieloletnie więzienie Sławomir R. To cenne źródło informacji, bo mafia chciała go wykorzystać do podważenia zeznań świadków koronnych i cieszył się zaufaniem znaczących bandziorów. Przez lata działał w największych gangach. Był też płatnym zabójcą działającym m.in. dla gangu pruszkowskiego. Dzięki swoim kontaktom z szefami tej grupy poznał szczegóły śmierci byłego szefa GUC. Według informacji "Życia Warszawy" jest gotów ściśle współpracować z wymiarem sprawiedliwości. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)