Nowe fury za diety
Radni pracują społecznie, ale co miesiąc na ich konto spływa średnio około tysiąc złotych. Co zrobić z tą ekstra kasą? Wielu samorządowców już wie, a dealerzy spodziewają się na początku przyszłego roku szturmu na salony.
06.12.2006 | aktual.: 06.12.2006 09:30
Nikt nie odbiera radnym prawa do diet. Należą im się. Stanowią rekompensatę za dochody utracone w związku z wypełnianiem mandatu. Praktyka jest jednak taka, że tych dochodów radni trącą niewiele, jeśli w ogóle. Nikt przecież nie będzie robił radnemu trudności, gdy urywa się z pracy na sesję. Diety są więc dla samorządowców dodatkowym zarobkiem przez cztery lata kadencji. Co zrobić z takimi pieniędzmi? Wielu radnych wiedziało jeszcze przed wyborami. Aleksander Werblicki z salonu samochodowego w Lubaniu przypomina sobie klientów, którzy pytając o nowe auta, napominali o wyborach. Podobnie Paweł Kudłacik z jednego z jeleniogórskich salonów. – Pojawiali się u nas kandydaci na samorządowców deklarując, że w przypadku korzystnego wyniku, kupią nowy wóz – potwierdza.
Rocznik 2003
Nie oni zresztą pierwsi na to wpadli. Poszperaliśmy w oświadczeniach majątkowych radnych i dokonaliśmy ciekawego odkrycia. W zaledwie kilka miesięcy po jesiennych wyborach 2002 roku, wielu ówczesnych samorządowców przesiadło się do nowych samochodów, a rok 2003 dealerzy z pewnością zaliczyli do udanych. Pieniądze z diety przydały się na raty za samochód m.in. Dariuszowi Cichoniowi, byłemu radnemu i wiceprzewodniczącemu rady powiatu lubańskiego, który właśnie od 2003 r. jeździ nowiutkim renault thalia. Na nową thalię skusił się także jego kolega z rady Tadeusz Szwedko.
W nowego renault clio wyposażył się również Zbigniew Maroń ze Świeradowa. Kupowanie samochodów po wyborach to jednak nie tylko przypadłość lubańskich radnych. Także ci zgorzeleccy potrafią zaszaleć. Antoni Małecki kupił w 2003 roku seata toledo, choć z jego oświadczenia majątkowego wynika, że w tym roku osiągnął dochód niespełna 2,5 tys. zł. Piotr Machaj, radny gminy Zgorzelec kupił w tym roku na kredyt nowiutkiego opla astrę.
W volkswagena golfa z 2003 r. zaopatrzył się w trakcie kadencji radnego powiatu także Zbigniew Stodolny. Za kierownicą luksusowego opla meriva rocznik 2003 zasiadł też Zdzisław Szmajdziński. Auto kupił – a jakże – na kredyt. Nic więc dziwnego, że bankowcy i dealerzy już zacierają ręce na myśl o nowych radnych i początku przyszłego roku. Za kredyt na cztery lata z ratami w wysokości ok. tysiąca złotych na miesiąc można już kupić nowego renault clio, tahlię, skodę fabię, czy fiata punto.
Rocznik 2007
Na nowe auto z wyższej półki mają szansę przewodniczący rad. Z ich dietą można kupić m.in. nową lagunę lub oktawię. Niektóre salony rozważają nawet specjalne zniżki dla samorządowców. – W naszej firmie jest specjalna kategoria VIP. Zakwalifikowani do niej klienci mogą liczyć na upusty – potwierdza Norbert Wojcieszak z salonu samochodowego w Lubaniu. Jak mówi, jeśli pojawią się chętni radni, firma z pewnością rozważy, czy można ich do tej grupy włączyć. – Jeżeli mamy dokument potwierdzający pełnienie funkcji, możemy załatwić specjalne zniżki – potwierdza także Paweł Kudłacik. To oznacza, że za kupowane za diety auta, radni mogą zapłacić nawet kilka tysięcy zł mniej. •
Dieta, czyli rata
- powiat lubański przewodniczący rady 1813 zł wiceprzewodniczący 1036 zł radny w dwóch komisjach 828 zł członkowie zarządu powiatu 1554 zł
- miasto Lubań przewodniczący rady 1942 zł wiceprzewodniczący 1034 zł radny w dwóch komisjach 828 zł
Janusz Pawul