Nowe dokumenty za miliard
MSWiA upiera się przy pomyśle zbierania
naszych odcisków palców. Urzędnicy uznali, że zażąda tego Unia
Europejska - pisze "Rzeczpospolita", wracając do ujawnionego we
wtorek przez tę gazetę zakupu przez resort bez przetargu za 12 mln
zł sprzętu do wprowadzenia do dowodów osobistych danych
biometrycznych, czyli m.in. odcisków palców.
Według "Rzeczpospolitej", w Polsce i Unii Europejskiej nie ma podstawy prawnej, która na to pozwala. Zarzut ten odpiera na łamach gazety wiceminister MSWiA Leszek Ciećwierz, który twierdzi, że musimy być przygotowani na to co stanie się w przyszłości. Jego zdaniem wymóg wprowadzenia biometrii pojawi się w ustawodawstwie europejskim do 2007 roku.
Gazeta zarzuca wiceszefowi resortu, że nie wie czy biometria w dowodach będzie zgodna np. z ustawą o ochronie danych osobowych. A ile zapłacimy za dowody z odciskami? Według Ciećwierza - miliard złotych. Trzeba będzie wyposażyć w czytniki biometrii wszystkie służby. Wiceminister przewiduje duży boom na rynku czytników i twierdzi, że będzie to dobre dla gospodarki.
Rozmówcy "Rzeczpospolitej" twierdzą, że oficjalny dostawca komputerów do biometrii dla MSWiA korzysta z pomocy innej firmy, NET Technology. Z ustaleń gazety wynika, że urzędnik, który w ministerstwie odpowiada za negocjowanie "biometrycznego" kontraktu, przeszedł do MSWiA prosto ze spółki NET Technology. (PAP)