PolskaNowa wojna o wolne słowo

Nowa wojna o wolne słowo

Grzegorzowi Gaudenowi, redaktorowi
naczelnemu "Rzeczpospolitej", prokuratura postawiła zarzut
opublikowania fragmentów notatek z akt sprawy PZU, "czym działał
na szkodę Władysława Jamrożego" - pisze gazeta.

Dlaczego prokuratura tak się martwi o byłego prezesa PZU, nie wiadomo. Wszystko wskazuje jednak na to, że zamiera postawić zarzuty także autorom tekstu. Są to dziennikarze, którzy wcześniej krytycznie o niej pisali, m.in. pokazując niejasną przeszłość prokuratora krajowego Karola Napierskiego oraz zaniedbania prokuratury w sprawie Marka Ungiera z Kancelarii Prezydenta - wyjaśnia dziennik.

Napierski stwierdził, że nie będzie komentował sprawy.

Minister sprawiedliwości Andrzej Kalwas zapewniał, że prokuratura nie będzie walczyć z dziennikarzami, tylko za źródłami przecieków. Zmieniliście tę zasadę i działacie na zlecenie Jamrożego - dociekali dziennikarze gazety. Nie będę się do tego odnosił - odparł Napierski.

O swoich racjach jest natomiast przekonany szef Prokuratury Rejonowej Śródmieście Piotr Woźniak. "Nie uważa pan, że staliście się narzędziem w rękach Jamrożego?" - pytała gazeta. To wasza opinia - odparł.

Zarzuty dotyczą opublikowanego 18 marca tekstu dziennika "Rewelacje z notatnika byłego szefa PZU" autorstwa Bertolda Kittela, Michała Majewskiego i Piotra Śmiłowicza. Jako ilustracja dołączona była do niego kopia jednej ze stron notatnika Jamrożego wraz z telefonem do firmy z wyspy Jersey, która według ustaleń "Rzeczpospolitej" zarządza nielegalnie zgromadzonym majątkiem byłego prezesa PZU - pisze gazeta. (PAP)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)