Nowa demonstracja w Andiżanie
Około tysiąca demonstrantów zgromadziło
się rano w miejscu piątkowych krwawych zajść w centrum
Andiżanu we wschodnim Uzbekistanie, by zaprotestować przeciwko
zastosowanej przez władze przemocy.
14.05.2005 | aktual.: 14.05.2005 08:31
Uczestnicy protestu ułożyli na placu zwłoki sześciu zabitych dzień wcześniej osób. W pobliżu nie było widać żadnych żołnierzy ani funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa.
Jak podały źródła medyczne, co najmniej 50 osób zginęło w Andiżanie w piątek, gdy wojsko otworzyło ogień do tłumu demonstrantów.
Prezydent Isłam Karimow, który autokratycznie rządzi Uzbekistanem od upadku ZSRR w 1991 roku, ma wystąpić w sobotę na konferencji prasowej - zapowiedziano w sobotę rano.
Rebelia w Andiżanie rozpoczęła się w nocy na piątek, kiedy kilkudziesięciu uzbrojonych ludzi - krewnych i sympatyków nielegalnej grupy ekstremistów islamskich - zaatakowało główne więzienie miasta, uwalniając poza związanymi z grupą biznesmenami także innych więźniów, w tym zwykłych kryminalistów. Według różnych źródeł, więźniów było od dwóch tysięcy do kilku tysięcy.
Później w piątek wojsko ostrzelało tłum demonstrantów, którzy zebrali się, by wesprzeć rebeliantów, okupujących znajdujący się w pobliżu budynek rządowy.