Nocne zamieszki w Katowicach
Policjanci zatrzymali 14 uczestników bójki,
do której doszło w sobotę przed północą na katowickim osiedlu
Witosa. Starli się tam sympatycy Ruchu Chorzów i GKS-u Katowice.
Niegroźnie ranna została jedna postronna osoba i dwóch
interweniujących funkcjonariuszy - poinformował
kom. Piotr Bieniak z zespołu prasowego śląskiej policji.
21.05.2006 | aktual.: 21.05.2006 12:09
W czasie zamieszek na placu, na którym odbywał się majowy festyn, znajdowało się około 400 osób, w tym kobiety i małe dzieci. Do bijatyki doszło po zakończeniu imprezy, kiedy to stojąca w centrum grupa kilkudziesięciu osób nie posiadająca żadnych oznaczeń klubów sportowych zaczęła prowokować głośnym śpiewaniem nazwy klubu Ruch - powiedział Bieniak.
Kilkudziesięciu sympatyków GKS-u Katowice zaatakowało śpiewającą grupę. Uczestnicy bójki rzucali w siebie metalowymi koszami, butelkami, kostką brukową. Używali też sztachet wyrywanych z ławek.
Policjanci, którzy zabezpieczali imprezę zmuszeni byli wezwać posiłki, ponieważ agresja zwaśnionych grup skierowała się na nich. Funkcjonariusze w czasie interwencji oddali kilka strzałów z broni gładkolufowej oraz użyli wobec najbardziej agresywnych osób pałek służbowych i ręcznych miotaczy gazu - dodał Bieniak.
Na miejscu zatrzymano 12 osób, wśród których było dwóch piętnastolatków i dziewczyna. Większość z zatrzymanych znajdowała się pod wpływem alkoholu.
W katowickiej komendzie policji została powołana specjalna grupa operacyjno-dochodzeniowa, której zadaniem jest zatrzymanie pozostałych uczestników awantury. Od wczesnych godzin rannych policjanci zatrzymują kolejne osoby, których personalia im już znane. Będą one odpowiadać za udział w bójce i czynną napaść na policjantów. Może za to grozić do 10 lat więzienia.