PolskaNikt nie chce sądzić adwokata

Nikt nie chce sądzić adwokata

Żaden sędzia w Tomaszowie Mazowieckim nie chce osądzić miejscowego adwokata oskarżonego o oszustwa. Twierdzą, że łączą ich z nim kontakty towarzyskie lub że znają go z sali sądowej - pisze "Gazeta Wyborcza".

Wnioski o wyłączenie z procesu sędziowie argumentują tym, że kontakty z oskarżonym mogą rzutować na ich bezstronność. Tego samego zdania jest klient oszukany przez mecenasa. Sąd odrzucił jednak wnioski sędziów.

Mecenas Konrad W. to znany tomaszowski adwokat. Trzy lata temu podjął się obrony Piotra W., który miał postawione zarzuty przez prokuraturę w Pruszkowie. Na poczet obrony mecenas wziął na początek 2 tys. zł od siostry podejrzanego. Fakturę wystawił jednak tylko na 1220 złotych. Różnicę tłumaczył kobiecie "kosztami dojazdów", których na fakturze postanowił nie uwzględniać.

Kilka dni później mecenas W. zażądał kolejnych 5 tys. złotych. Zapewniał siostrę aresztowanego, że ma wystawione przez jej brata pełnomocnictwo. Nigdy go jednak nie pokazał. Gdy Piotr W. dowiedział się o wyłudzeniu, wypowiedział mecenasowi upoważnienie do obrony i zażądał zwrotu pieniędzy. Adwokat ich nie oddał i zaczął grozić klientowi. Nie wiedział, że jego rozmowa została nagrana.

Mecenas został oskarżony przez prokuraturę o poświadczenie nieprawdy na fakturze oraz oszukanie swojego klienta. Adwokatowi grozi za to kara ośmiu lat więzienia. Jego proces rozpocznie się wkrótce w tomaszowskim sądzie rejonowym.

Problem w tym, że żaden z miejscowych sędziów adwokata osądzić nie chce. Sześciu stwierdziło, że zna go prywatnie, pozostała siedemnastka uważa, że ponieważ zna mecenasa z sal sądowych, mogą nie być bezstronni. Tego samego zdania jest pokrzywdzony, który prosił Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim o przeniesienie sprawy do innego miasta. A jednak piotrkowski sąd nakazał rozpoznać sprawę w Tomaszowie. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)