PolskaNieznajomość prawa szkodzi

Nieznajomość prawa szkodzi

Prywatni przewoźnicy, ukarani przez policję za naruszenie przepisów transportowych, masowo próbują odwoływać się od tych kar. Niektórzy taksówkarze oraz właściciele busów i tirów z Małopolski mają do zapłacenia nawet po kilka tysięcy złotych - pisze "DP".

26.03.2004 | aktual.: 26.03.2004 07:23

Pan G. z Krakowa ma ciężarówkę wożącą sypkie towary. W czasie kontroli stwierdzono, że przewozi piasek bez wymaganego zezwolenia, a na dodatek wykonuje ten transport bez wnoszenia opłat za korzystanie z dróg krajowych. Zgodnie z prawem, czyli ustawą o transporcie drogowym, dostał karę - w sumie aż 9 tys. zł.

"Wiem, że popełniłem błąd, ale napisałem odwołanie do policji, żeby chociaż zmniejszyli mi karę. Mam żonę i trójkę dzieci na utrzymaniu" - żali się kierowca stara. "Odmówiono mi, bo rzekomo nie pozwalają na to przepisy".

W tym roku już ponad 50 osób z Małopolski próbowało uzyskać zmniejszenie nałożonych kar finansowych.

_ "Przewoźnicy kompletnie nie znają przepisów, na podstawie których działają"_ - mówi podinspektor Bogdan Żurek, zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Krakowie. "A potem odwołują się, gdy dociera do nich, że np. za nieposiadanie odpisu licencji, dowodu opłaty za korzystanie z dróg, czy wykresówki z tachografu grożą bardzo surowe kary pieniężne. Taryfikator nie przewiduje jakichkolwiek widełek cenowych. Kara jest jedna. Gdy zaskarżone decyzje zostaną utrzymane, trzeba zapłacić. Bez żadnych zniżek".(PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)