PolskaNiezły posag

Niezły posag


Jeszcze kilkanaście lat temu modne były tzw. polisy posagowe. Dziś bardziej zapobiegliwi rodzice także zabezpieczają w ten sposób dzieci. Na początku podpisuje się umowę z firmą ubezpieczeniową, potem płaci się składki do momentu aż pociecha urośnie i stanie się pełnoletnia. Tego rodzaju polisy powinny ułatwić start dziecka w dorosłe życie. Jak się okazuje, nie wszyscy ubezpieczeni mają z tego tytułu korzyści.

20.02.2004 | aktual.: 20.02.2004 07:50

Nasz Czytelnik, pan Jerzy, ponad 20 lat temu wykupił w PZU taką właśnie polisę dla swej córki Joanny. Wtedy składka wynosiła 1300 złotych, czyli na "dzisiejsze" pieniądze 0,13 zł. miesięcznie. Po latach córka pana Jerzego miała otrzymać 200 tysięcy złotych. Za to można było kiedyś kupić Malucha. Dziś na koncie Czytelnika jest zaledwie 200 złotych.

- Do 1990 roku ja płaciłem składki, później firma PZU sama je opłacała - mówi rozgoryczony pan Jerzy. - Jak się okazało inflacja zjadła wszystkie oszczędności. Składka nie zmieniała się przez te lata. Umowa prawdopodobnie była niekorzysta dla mnie. W związku z niewielkimi składkami, doliczany procent także nie miał wielkiego wpływu na stan mojego konta. Co mam dać teraz mojej córce?

Pracownicy PZU mówią o powodach tej absurdalnej sytuacji. - Trzeba pamiętać, że ubezpieczenie zostało zawarte w okresie postępującej inflacji - tłumaczy Anna Nyka, Dyrektor Obsługi Ubezpieczeń PZU Życie SA. - W związku z tym następował systematyczny spadek realnej wartości sumy ubezpieczenia. Podobnej dewaluacji uległa również wpłacana przez ubezpieczonych składka miesięczna w stałej wysokości. Urealnienie sumy ubezpieczenia byłoby możliwe tylko w przypadku systematycznego podwyższania składki miesięcznej. Na to jednak nie zezwalały przepisy ogólnych warunków ubezpieczenia oraz przepisy kodeksu cywilnego dotyczące ubezpieczeń na życie.

Pan Jerzy próbuje negocjować. Podobno PZU zaproponowało waloryzację świadczeń na drodze ugodowej.

- Ugoda polega na tym, że mam dostać 600 złotych. To niesprawiedliwe. Nie chcę się z nikim awanturować. Oczekuję uczciwego przeliczenia moich składek.

Firma przeliczać nie będzie. Pan Jerzy wystosował już pismo do PZU. Liczy na korzystniejsze dla niego rozstrzygnięcie sprawy. Jedno jest pewne. Samochodu dla córki nie będzie. Najwyżej buty. (kk)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)