Niewinny jak... Rywin
Wojciech Fortuna nie zmienił swego zdania i
w środę przed sądem nadal twierdził, że jest niewinny - nie znęcał
się nad Marią Biegun. Zaprzeczył też bardzo żywo pogłoskom o tym,
że kilka lat temu miał się z nią ożenić - relacjonuje "Fakt".
08.04.2004 07:00
"Jestem niewinny jak... Rywin" - zdenerwowany Fortuna oznajmił na korytarzu sądu w Zakopanem. "Jego wrobiono w aferę, tak jak mnie ta baba próbowała wrobić w małżeństwo" - wymachiwał gazetami, na łamach których Maria Biegun opowiadała w grudniu ubiegłego roku o tym, że na wakacje 1998 r. planowali swój ślub - pisze "Fakt".
Olimpijczyk po raz kolejny zarzekał się, że to nieprawda, bo już zimą tamtego roku był w Stanach Zjednoczonych. Podkreślał też, że nie znęcał się nad swoją kochanką - podaje "Fakt". (PAP)