Trwa ładowanie...
d2o7f5z
29-06-2006 03:05

Niewesołe miasteczko

Karuzela stanowisk w spółkach skarbu państwa
kręci się nieustannie. Nie jest to jednak wesołe miasteczko.
Raczej bardzo smutne - ocenia komentator "Trybuny" Czesław
Rychlewski.

d2o7f5z
d2o7f5z

Wymiana menedżerów dobrych na gorszych, odwoływanie nowych prezesów, którzy okazali się osobami skompromitowanymi, zwalnianie szefów firm, na których miejsce nie ma żadnego sensownego kandydata, muszą doprowadzić w tych firmach do poważnych strat. A zapłacą za to nie tylko akcjonariusze (głównie skarb państwa), ale także załogi przedsiębiorstw - przewiduje komentator.

Nowy menedżer, dowodzi Andrzej Malinowski, szef Konfederacji Pracodawców Polskich, potrzebuje minimum roku na poznanie organizacji spółki i jej rynków. Dopiero gdy osiągnie ten poziom kompetencji, jest w stanie podejmować strategiczne decyzje. A jeżeli nowego prezesa (jak było w przypadku Bogusława Marca z PGNiG)
odwołuje się po trzech miesiącach, to dochodzi już do zupełnej degrengolady.

W Polsce spółkami skarbu państwa rządzi polityczny kalendarz. Najgorsze jest jednak to, że czasami wpada on w ręce ludzi zupełnie nieodpowiedzialnych - konkluduje Czesław Rychlewski.(PAP)

d2o7f5z
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2o7f5z
Więcej tematów